Agnieszka Pernal-Trojańska

W jednym z kilku ostatnich wpisów przedstawione zostały instytucje zapisu zwykłego i windykacyjnego (Zapis zwykły i zapis windykacyjny w testamencie). Mają one na celu umożliwienie spadkodawcy pozostawienia konkretnych składników majątkowych określonym osobom. Choć zapis windykacyjny jest bardziej skuteczną formę przekazania zapisobiercy poszczególnych składników majątku, to jego przedmiotem nie mogą być pieniądze. Co więcej, zapis zwykły oraz windykacyjny muszą zostać ustanowione w testamencie? Co więc zrobić, aby po naszej śmierci nasi bliscy mogli bez zbędnych komplikacji podjąć pieniądze znajdujące się na naszych rachunkach bankowych? Rozwiązaniem tej sytuacji jest z pewnością dyspozycja wkładem na wypadek śmierci, o czym w dzisiejszym wpisie.

Co to jest dyspozycja wkładem na wypadek śmierci?

Zgodnie z art. 56 ust. 1 Ustawy Prawo Bankowe, posiadacz rachunku:

  • oszczędnościowego,
  • oszczędnościowo-rozliczeniowego lub
  • terminowej lokaty oszczędnościowej

może polecić pisemnie bankowi dokonanie – po swojej śmierci – wypłaty z rachunku wskazanym przez siebie osobom określonej kwoty pieniężnej. Poprzez przyjęcie instytucji dyspozycji wkładem na wypadek śmierci ustawodawca dąży do ochrony osób najbliższych spadkodawcy (przede wszystkim członków jego rodziny), chcąc zagwarantować im natychmiastowe i uproszczone otrzymanie określonych korzyści majątkowych po jego śmierci. Takie unormowanie stanowi gwarancję niezwłocznej materialnej pomocy członkom rodziny zmarłego wkładcy, zwłaszcza gdy był on ich jedynym żywicielem bądź w znacznym stopniu przyczyniał się do prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego, a rachunek, na którym deponował środki pieniężne, nie miał charakteru rachunku wspólnego. Celem złożenia dyspozycji należy udać się do banku i wypełnić stosowny formularz. Bank pobierze również opłatę w wysokości kilkunastu do kilkudziesięciu złotych.

Na czyją rzecz można ustanowić dyspozycję?

Przepisy ograniczają krąg osób, na których rzecz dyspozycja może zostać uczyniona. Mianowicie mogą to być:

  • małżonek,
  • wstępni (np. rodzice),
  • zstępni (np. syn, córka),
  • rodzeństwo.

Dyspozycja może zostać ustanowiona na rzecz jednej lub kilku osób. Należy jednak pamiętać o wskazanym poniżej limicie kwotowym.

Jaką kwotę można wypłacić?

Zgodnie z przepisami, kwota wypłaty bez względu na liczbę wydanych dyspozycji, nie może być wyższa niż dwudziestokrotne przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, ogłaszane przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego za ostatni miesiąc przed śmiercią posiadacza rachunku. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale 2020 r. wyniosło 5.655,43 zł. Oczywiście nie ma obowiązku ustanowienia dyspozycji dwudziestokrotność ww. wynagrodzenia. Właściciel rachunku może postanowić więc, że córka Anna Kowalska otrzyma 10.000 zł.

Czy po ustanowieniu dyspozycji możemy korzystać z pieniędzy?

Samo ustanowienie dyspozycji nie ma żadnego znaczenia dla możliwości wydatkowania środków pieniężnych znajdujących się na rachunku bankowym. Jeżeli w chwili naszej śmierci na koncie znajduje się mniej pieniędzy niż kwota objęta dyspozycją, bank wypłaci niższą kwotę beneficjentom (przykładowo na koncie znajduje się 8.000 zł, zaś dyspozycja opiewała na kwotę 10.000 zł. Wówczas beneficjent otrzyma 8.000 zł). Jeżeli po zrealizowaniu dyspozycji na koncie pozostaną jeszcze pieniądze, wówczas wchodzą one w skład majątku spadkowego i podlegają dziedziczeniu.

Jak wypłacić środki?

W przypadku śmierci właściciela rachunku bankowego należy udać się do banku, w którym ustanowiono dyspozycję i poinformować o zamiarze wypłaty środków. Po weryfikacji tożsamości i wskazaniu sposobu wypłaty, bank przekaże środki. Warto również zabrać akt zgonu członka rodziny oraz dokument tożsamości umożliwiający ustalenie jego tożsamości (np. dowód osobisty).

Czy pieniądze objęte dyspozycją wchodzą do spadku?

Jedną z zalet dyspozycji wkładem na wypadek śmierci jest to, że wypłacona kwota nie wchodzi do spadku po posiadaczu rachunku. Należy jednak pamiętać, że dyspozycja traktowana jest jak darowizna. W związku z tym przekazana kwota będzie podlegać doliczeniu do spadku na potrzeby działu spadku lub na potrzeby obliczenia zachowku należnego osobom do niego uprawnionym.

Czy dyspozycję można zmienić lub odwołać?

Odpowiedzi na to pytanie udziela art. 56 ust. 3. Ustawy Prawo Bankowego, zgodnie z którym, dyspozycja wkładem na wypadek śmierci może być w każdym czasie przez posiadacza rachunku zmieniona lub odwołana na piśmie.

Dyspozycja wkładem na wypadek śmierci to kolejny mechanizm zabezpieczenia członków rodziny na wypadek śmierci. Dzięki niej, osoby objęte dyspozycją nie będą musiały podejmować żadnych czynności związanych z nabyciem spadku żeby wypłacić pieniądze. W przypadku spadkobrania niejednokrotnie znajdujemy się w sytuacjach konfliktowych z innymi członkami rodziny, musimy wykazywać swoje racje. Oczywiście pochłania to nie tylko sporo czasu ale również wywołuje stres i wymaga naszego działania. W takiej sytuacji dyspozycja wkładem zdaje się najlepszym rozwiązaniem na zapewnienie naszym bliskim bezpieczeństwa finansowego po naszej śmierci.

Mobbing w pracy to coraz częstsze zjawisko. Wiele osób, które spotykają działania o charakterze mobbingu nie zdaje sobie jednak sprawy, że są ofiarami mobbera. Pozytywnym zjawiskiem jest jednak to, że w chwili obecnej wiele osób, które doświadczyły takich działań walczą o swoje prawa na drodze sądowej. Dlatego też, w dzisiejszym wpisie postaram się wyjaśnić czym jest mobbing, jak go rozpoznać oraz jak z nim walczyć.

Czym jest mobbing w pracy?

Definicja tego pojęcia znajduje się w kodeksie pracy, który wskazuje, że mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Oznacza to, że aby dane zachowania zostały uznane za mobbing muszą być spełnione 3 przesłanki:

  • w stosunku do pracownika wystąpić muszą działania lub zachowania skierowane przeciwko niemu polegające na nękaniu lub zastraszaniu go;
  • działania te muszą być uporczywe i długotrwałe;
  • działania te mają wywoływać u pracownika zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodować lub mieć na celu jego ośmieszenie lub poniżenie, izolowanie lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Jakie zachowania mogą być uznane za mobbing?

Poza wyżej wskazaną definicją mobbingu kodeks pracy nie wskazuje jakie konkretnie działania lub zachowania uznane zostaną za mobbing. Nie jest bowiem możliwe stworzenie zamkniętego katalogu takich zachowań. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć jednak zarówno w orzecznictwie, jak i literaturze przedmiotu, zgodnie z którymi można wyodrębnić 5 kategorii takich zachowań:

  • oddziaływania zaburzające możliwości komunikowania się (np. ograniczanie przez przełożonych i współpracowników możliwości wypowiadania się, stałe przerywanie wypowiedzi, reagowanie na uwagi krzykiem lub głośnym wymyślaniem i pomstowaniem, ciągłe krytykowanie wykonywanej pracy i życia prywatnego, napastowanie przez telefon, werbalne i pisemne groźby i pogróżki, ograniczanie kontaktu przez poniżające, upokarzające gesty i spojrzenia, różnego rodzaju aluzje, bez jasnego wyrażania się wprost),
  • oddziaływania zaburzające relacje społeczne: (np. unikanie rozmów z ofiarą, niedawanie możliwości odezwania się, odizolowanie miejsca pracy, zabronienie kolegom rozmów z ofiarą, traktowanie “jak powietrze”),
  • działania mające na celu zaburzyć społeczny odbiór osoby – ataki na reputację (np. mówienie źle za plecami danej osoby, rozsiewanie plotek, podejmowanie prób ośmieszenia, sugerowanie choroby psychicznej, parodiowanie sposobu chodzenia, mówienia lub gestów w celu ośmieszenia osoby, żarty i prześmiewanie życia prywatnego, zmuszanie do wykonywania prac naruszających godność osobistą, fałszywe ocenianie zaangażowania w pracy, kwestionowanie podejmowanych decyzji),
  • działania mające wpływ na jakość sytuacji życiowej i zawodowej (np. niedawanie ofierze żadnych zadań do wykonania, odbieranie prac zadanych wcześniej do wykonania, zlecanie wykonania prac bezsensownych, dawanie zadań poniżej jego umiejętności, zarzucanie wciąż nowymi pracami do wykonania, polecenia wykonywania obraźliwych dla ofiary zadań, dawanie zadań przerastających możliwości i kompetencje ofiary w celu jej zdyskredytowania),
  • działania mające szkodliwy wpływ na zdrowie ofiary (np. zmuszanie do wykonywania prac szkodliwych dla zdrowia, grożenie przemocą fizyczną, stosowanie niewielkiej przemocy fizycznej, znęcanie się fizyczne, wyrządzanie szkód psychicznych w miejscu zamieszkania lub miejscu pracy ofiary, działania o podłożu seksualnym).

Jak długo musi trwać mobbing w pracy?

Odpowiedzi na to pytanie udzielił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 stycznia 2007 r., sygn. akt: I PK 176/06, w którym wskazano:

Długotrwałość nękania lub zastraszania pracownika w rozumieniu art. 94[3] § 2 KP musi być rozpatrywana w sposób zindywidualizowany i uwzględniać okoliczności konkretnego przypadku. Nie jest zatem możliwe sztywne wskazanie minimalnego okresu niezbędnego do zaistnienia mobbingu. Z art. 94[3] § 2 i 3 KP, wynika jednak, że dla oceny długotrwałości istotny jest moment wystąpienia wskazanych w tych przepisach skutków nękania lub zastraszania pracownika oraz uporczywość i stopień nasilenia tego rodzaju działań.

Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę

W przypadku, gdy skutkiem stosowania wobec pracownika mobbingu jest utrata przez niego zdrowia, poszkodowany może dochodzić od pracodawcy zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 sierpnia 2017 r., sygn. akt: I PK 206/16, zadośćuczynienie musi nie tylko wyrównać szkodę poniesioną przez pracownika, ale także powinno pełnić funkcję prewencyjną wobec pracodawcy, aby zapobiegał działaniom mobbingowym w przyszłości. W wyroku tym Sąd Najwyższy podkreślił również, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może być symboliczna, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie jego wysokość nie może być nadmierna, lecz „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Należy tu brać pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Zadośćuczynienie powinno więc mieć charakter całościowy i obejmować zarówno cierpienia fizyczne, jak i psychiczne już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości.

Odszkodowanie

Pracownik, który doznał mobbingu lub wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalane na podstawie odrębnych przepisów (w 2021 r. 2.800 zł brutto). Co istotne, warunkiem dochodzenia przez pracownika odszkodowania jest to, by w złożonym pracodawcy oświadczeniu woli o rozwiązaniu umowy o pracę wyraźnie wskazał mobbing jako przyczynę swojej decyzji. Maksymalna kwota odszkodowania nie została ustawowo określona dlatego też decydując o jej wysokości Sąd weźmie pod uwagę wysokość poniesionej przez pracownika szkody, w tym m.in.:

  • wartość uszczerbku powstałego wskutek rozwiązania przez pracownika stosunku pracy (mierzonego przede wszystkim wartością utraconego przez niego wynagrodzenia) oraz
  • wysokość innych szkód poniesionych przez pracownika (np. kosztów leczenia schorzeń wywołanych przez mobbing).

Prawidłowe rozpoznanie przez pracownika działań o charakterze mobbingu pozwala na podjęcie kroków prawnych mających na celu jego obronę przed niewłaściwymi zachowaniami osób trzecich. Warto zatem dokumentować zachowania, które mogą zostać uznane za mobbing (zachować wiadomości, zapisywać gesty czy wypowiedzi, zapamiętywać i rozmawiać z osobami, które były świadkami mobbingu). W sprawach o mobbing nieoceniona może być również pomoc profesjonalisty, który nie tylko pokieruje sprawą ale również udzieli pracownikowi pomocy w walce z mobberem.

W wielu domach od miesięcy toczą się burzliwe dyskusje o tym czy powinniśmy poddać się szczepieniu na COVID-19, poczekać czy też nie poddawać się szczepieniu w ogóle. Wiele osób zastanawia się również czy szczepienia są lub będą obowiązkowe? Czy pracodawca może wymagać od pracownika szczepienia nawet jeżeli nie będzie ono obowiązkowe? Odpowiedź na to właśnie pytanie znajdziesz w dzisiejszym wpisie.

Czy szczepienie jest obowiązkowe?

Zgodnie z obowiązującymi w chwili obecnej przepisami prawa szczepienie na COVID-19 nie znajduje się w wykazie rodzajów czynności zawodowych oraz zalecanych szczepień ochronnych wymaganych u pracowników, funkcjonariuszy, żołnierzy lub podwładnych podejmujących pracę, zatrudnionych lub wyznaczonych do wykonywania tych czynności oraz w wykazie chorób zakaźnych objętych obowiązkiem szczepień ochronnych. Jako takie, szczepienie to jest zatem w pełni dobrowolne.

Przepisy kodeksu pracy

Zgodnie z art. 2221 §1 k.p., w razie zatrudniania pracownika w warunkach narażenia na działanie szkodliwych czynników biologicznych pracodawca stosuje wszelkie dostępne środki eliminujące narażenie, a jeżeli jest to niemożliwe – ograniczające stopień tego narażenia, przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. Jak zaś stanowi §3 minister zdrowia, w porozumienie z ministrem pracy otrzymał delegację ustawową do określenie w rozporządzeniu m.in. szczegółowych warunków ochrony pracowników przed zagrożeniami spowodowanymi przez szkodliwe czynniki biologiczne, w tym rodzaje środków niezbędnych do zapewnienia ochrony zdrowia i życia pracowników narażonych na działanie tych czynników, zakres stosowania tych środków oraz warunki i sposób monitorowania stanu zdrowia narażonych pracowników. Przepis ten nie daje jednak podstawy do nałożenia przez pracodawcę na pracownika obowiązku szczepienia przeciwko COVID-19. W żadnym bowiem wykazie czy katalogu obowiązkowych szczepień szczepienie to nie zostało wskazane jako szczepienie wymagane czy też obowiązkowe. Pracodawca zatem na podstawie przepisów prawa pracy nie może zobowiązać pracownika do poddania się szczepieniu. W tej sytuacji odmowa pracownika nie może skutkować jakąkolwiek odpowiedzialnością porządkową czy też stanowić podstawy do rozwiązania umowy o pracę.

Czy przepisy BHP mogą stanowić podstawę obowiązku szczepienia?

Na pracodawcy spoczywa obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Obowiązek ten nie nakłada jednak na pracodawcę uprawnienia do zobligowania pracowników do poddania się szczepieniu przeciwko COVID-19. Potwierdza to wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z dnia 30 stycznia 2020 r., sygn. akt: II SA/Bk 869/19, w którym Sąd wskazał, iż

nikt nie ma prawa zmusić pracownika do ochrony swojego zdrowia poprzez szczepienia profilaktyczne i pracownik ma prawo odmówić poddania się takim szczepieniom. Tym niemniej w takiej sytuacji, co wypada podkreślić, a co umknęło skarżącemu, odpowiedzialność za ewentualne zachorowanie spada na pracownika, który powinien liczyć się z tym, że w przypadku zachorowania np. na chorobę zawodową, zostanie pozbawiony wszelkich świadczeń odszkodowawczych – zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 1205 z późn. zm.).

Czy szczepienie przeciwko COVID-19 może być warunkiem zatrudnienia pracownika?

Wobec powyższego, pracodawca rekrutujący pracowników nie ma prawa prowadzić ankiet czy też zadawać pytań zmierzających do ustalenia czy kandydat do pracy poddał lub zamierza poddać się szczepieniu przeciwko COVID-19. Taka dyskwalifikacja kandydatów może zostać uznana za przejaw dyskryminacji i stanowić podstawę do żądania zapłaty odszkodowania.

Podsumowując, w chwili obecnej brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, iż pracodawca może wymagać od pracowników zaszczepienia się przeciwko COVID-19 i uzależnić od tego dopuszczenie pracownika do pracy. Pracodawca nie może również stawiać takiego warunku przy zatrudnieniu. Nie oznacza to jednak, że pracodawca nie może zachęcać pracowników do udziału w szczepieniu lub czy prowadzić akcji promujących szczepienie.

Spadkodawca chcąc, aby po jego śmierci pozostawiony przez niego majątek nabyły konkretne osoby decyduje się zazwyczaj na sporządzenie testamentu (o tym jak sporządzić testament przeczytasz tutaj: Testament własnoręczny – jak sporządzić go prawidłowo?). Samo powołanie spadkobierców nie oznacza jednak, że osoby te dostaną konkretne składniki majątku (np. syn mieszkanie, córka dom). Powołanie określonych osób do spadku oznacza bowiem, że osoby te będą dziedziczyć majątek spadkodawcy w określonej przez niego ułamkowej części (np. syn 2/3, córka 1/3). Jeżeli zatem spadkodawca chciałby, aby konkretne składniku jego majątku otrzymały określone osoby powinien skorzystać ze szczegółowego rozporządzenia w postaci bądź to zapisu zwykłego bądź też zapisu windykacyjnego. Dlatego też, dzisiejszy wpis dotyczy właśnie tych rozporządzeń i pojawiających się między nimi różnic. W sytuacji podjęcia decyzji o sporządzeniu testamentu, dzisiejszy wpis z pewnością dzisiejszy będzie pomocny w określeniu jak miałaby kształtować się jego treść.

Zapis zwykły

Zapisem zwykłym jest rozrządzenie testamentowe, mocą którego spadkodawca zobowiązuje spadkobiercę ustawowego lub testamentowego albo zapisobiercę windykacyjnego lub zwykłego (dalszy zapis) do spełnienia określonego świadczenia majątkowego na rzecz oznaczonej osoby, którą nazywa się zapisobiercą (w wypadku dalszego zapisu – dalszym zapisobiercą). Zapis zwykły może być ustanowiony tylko w testamencie, przy czym przepisy nie ograniczają tego wymogu do konkretnego rodzaju testamentu. Jeżeli podejmiemy więc decyzję o sporządzeniu testamentu własnoręcznego, to taki zapis można w nim umieścić. Świadczeniem majątkowym, które stanowi przedmiot zapisu może być jakiekolwiek działanie lub zaniechanie przedstawiające korzyść majątkowo dla zapisobiercy. Przykładowo może to być zobowiązanie do przeniesienia na zapisobiercę własności nieruchomości lub określona kwota pieniężna. Przy podjęciu decyzji o takim rozporządzeniu należy jednak pamiętać, że zapis zwykły nie przenosi własności przedmiotu na zapisobiercę. Taki zapis zobowiązuje  jedynie (ustawowego lub testamentowego) do spełnienia na rzecz oznaczonej osoby (zapisobiercy zwykłego) określonego świadczenia (art. 968 § 1 k.c.). Zapisobierca zwykły z mocy zapisu staje się w chwili otwarcia spadku wierzycielem spadkobiercy (w przypadku zapisu dalszego wierzycielem zapisobiercy głównego). Na podstawie tej wierzytelności zapisobierca może żądać wykonania zapisu przez spadkobiercę (zapisobiercę głównego). Roszczenie to przedawnia się z upływem lat pięciu od dnia wymagalności zapisu.

Zapis windykacyjny

Zapis windykacyjny zamieszczony może być tylko w testamencie notarialnym. Przedmiotem zapisu windykacyjnego może być:

  • rzecz oznaczona co do tożsamości (np. mieszkanie, nieruchomość gruntowa czy samochód);
  • zbywalne prawo majątkowe (np. roszczenie o zapłatę określonej sumy pieniędzy od określonego podmiotu);
  • przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne;
  • ustanowienie na rzecz zapisobiercy użytkowania lub służebności;
  • ogół praw i obowiązków wspólnika spółki osobowej.

Co ważne, aby zapis windykacyjny był skuteczny, spadkodawca musi być właścicielem przedmiotu zapisu lub być uprawniony do jego zbycia. Przedmiotem zapisu windykacyjnego w przeciwieństwie do zapisu zwykłego nie może być jednak określona przez testatora kwota pieniędzy. Z drugiej jednak strony, zapis windykacyjny sprawia, że oznaczona osoba (zapisobierca windykacyjny) w chwili otwarcia spadku (śmierci spadkodawcy) nabywa przedmiot zapisu (art. 9811 § 1 k.c.). Oznacza to, że zapisobierca windykacyjny staje się z chwilą otwarcia spadku wprost uprawniony do tego, co stanowi przedmiot zapisu.

Podsumowując, zarówno zapis zwykły, jak i zapis windykacyjny pozwala spadkobiercy na rozporządzenie określonymi przedmiotami na rzecz wybranych przez niego osób. Rozrządzenia te mają jednak pewne różnice, które mogą być istotne na etapie wykonania zapisu. Ocena tych dwóch instytucji prowadzi do wniosku, że to zapis windykacyjny stanowi bardziej skuteczną formę przekazania zapisobiercy poszczególnych składników majątku. Jeżeli zatem spełnione są przesłanki do jego ustanowienia, z pewnością będzie on lepszym wyborem.

Osobie poszkodowanej w wyniku wypadku komunikacyjnego, podczas prac w gospodarstwie rolnym lub w wyniku błędu medycznego przysługuje wiele roszczeń finansowych. Przede wszystkim jest to zadośćuczynienie, ale również renta, zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji, zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych, jak również zwrot kosztów opieki (sprawdź również: Odszkodowanie za wypadek na nieodśnieżonym chodniku). Dzisiejszy wpis poświęcony zostanie właśnie kosztom opieki.

Czy od ubezpieczyciela można żądać zwrotu kosztów opieki?

Odpowiedź na to pytanie jest twierdząca. Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego koszty. Dotyczy to również wydatków związanych z koniecznością opieki i pielęgnacji.

Czy można uzyskać odszkodowanie, jeżeli opieka była sprawowana nieodpłatnie?

W wielu prowadzonych przeze mnie sprawach ubezpieczyciele odmawiali wypłaty odszkodowania wskazując, że odszkodowanie obejmuje jedynie takie wydatki, które zostały poniesione. Skoro zaś opiekę nad poszkodowanym sprawowali nieodpłatnie np. członkowie rodziny – poszkodowane nie poniósł szkody i nie należy mu się odszkodowanie (przeczytaj również: Zawał serca a odmowa wypłaty odszkodowania). Argumentacja ta jednak była błędna i wielokrotnie przed Sądem poszkodowani uzyskiwali odszkodowanie z tego tytułu. W chwili obecnej, na skutek działań Rzecznika Finansowego będzie to jeszcze prostsze. W dniu 22 lipca 2020 r. Sąd Najwyższy podjął bowiem Uchwałę (sygn. akt: III CZP 31/19), zgodnie z którą:

Poszkodowany, który doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, może domagać się na podstawie art. 444 § 1 k.c. odszkodowania z tytułu kosztów opieki sprawowanej nad nim nieodpłatnie przez osoby bliskie. Uchwała ta z pewności ułatwi poszkodowanym dochodzenie roszczeń z tytułu kosztów opieki. Jak bowiem słusznie wskazał Sąd Najwyższy: Według definicji słownikowej, koszt, to nie tylko suma pieniędzy wydatkowana na kupno lub opłacenie czegoś, nakład na określony cel, ale również cena, wartość czegoś. Nie sposób zatem – na podstawie samego brzmienia tego przepisu – zasadnie twierdzić, że mowa w nim wyłącznie o kosztach poniesionych (wydatkowanych). Wniosku takiego nie uzasadnia dalsze dookreślenie, że chodzi o koszty ,,wynikłe’’ ze wskazanych uszczerbków na zdrowiu; wyniknąć (wynikać) to – w ujęciu słownikowym – stać się (stawać się) uzasadnionym następstwem czegoś, powstać (powstawać), jako rezultat czegoś. Skoro więc ustawodawca posłużył się pojęciem ,,koszt’’, a nie ,,wydatek’’, można przyjąć, że za istotne uznał wyliczenie (równowartość) tych kosztów, a nie faktyczne ich poniesienie przez poszkodowanego. Wskazanie, że odszkodowanie ma objąć ,,wszelkie’’ koszty może oznaczać, że nie jest istotne to, kto te koszty poniósł.

Pomimo jednoznacznej treści Uchwały Sądu Najwyższego z pewnością część z ubezpieczycieli pozostanie konsekwentna w odmowie wypłaty odszkodowania na rzecz poszkodowanych. Nie warto jednak rezygnować z tego roszczenia. Przydatna może w tym wypadku okazać się pomoc profesjonalisty w osobie adwokata, który nie tylko przedstawi adekwatną argumentację, ale również pomoże poszkodowanemu w obliczeniu należnego mu odszkodowania z tytułu kosztów opieki.

W obecnej rzeczywistości wiele osób korzysta z różnorodnych ubezpieczeń dobrowolnych, które oferują wypłatę świadczenia w przypadku śmierci ubezpieczonego. Jednym z typowych przypadków wypłaty świadczenia lub wypłaty świadczenia w wyższej wysokości jest zgon w wyniku zawału serca. W większości przypadków jednak zawał serca nie jest wpisywany w karcie zgonu jako przyczyna zgonu. Czy ubezpieczyciel może wówczas odmówić wypłaty świadczenia? Odpowiedź znajdziesz w dzisiejszym wpisie.

Ogólne Warunki Ubezpieczenia (OWU)

W przypadku dobrowolnych umów ubezpieczenia, jakimi są ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, kluczowe znaczenie mają zapisy Ogólnych Warunków Ubezpieczenia. To właśnie w nich uregulowane są sytuacje kiedy świadczenie się należy, w jakiej wysokości czy też w jaki sposób jest ono wypłacane. W przeważającej części OWU zawał serca jest definiowany jako martwica części mięśnia sercowego spowodowana nagłym zmniejszeniem dopływu krwi do tej części mięśnia sercowego. Warunkiem wypłaty świadczenia jest przedłożenie ubezpieczycielowi karty zgonu, karty statystycznej zgonu oraz dokumentacji medycznej potwierdzającej przyczynę zgonu, jeśli takowa istnieje.

Zapis w karcie zgonu

Ubezpieczyciel wymaga, aby przyczyna zgonu – zawał serca została stwierdzona w karcie zgonu. W przypadku tak nagłej śmierci bardzo często mamy jednak do czynienia, że służby medyczne docierają do pacjenta już po zgonie lub w stanie, który pomimo podjętych działań powoduje śmierć pacjenta. Lekarza nie mają wówczas możliwości albo czasu na przeprowadzenie badań, które umożliwiłyby jednoznaczne stwierdzenie, że zgon nastąpił w wyniku zawału serca. W takiej sytuacji trudno również oczekiwać od najbliższych zmarłego, że przeprowadzą oni sekcję zwłok. Ostatecznie w karcie zgonu wpisywany jest mechanizm zgonu, którym w takich sytuacjach zazwyczaj jest nagłe zatrzymanie krążenia. Mimo to, lekarze często informują rodziną, że przyczyną zgonu był zawał serca.

Postępowanie ubezpieczyciela

Po upływie pewnego czasu, gdy rodzina rozpoczyna porządkowanie dokumentów, załatwianie innych spraw, zwraca się do ubezpieczyciela o wypłatę należnego świadczenia. Osoby te mając bowiem świadomość, że zgon nastąpił w wyniku zawału serca są bowiem przekonane, że wypłata świadczenia jest oczywista. Tymczasem, ubezpieczyciele w przeważającej mierze odmawiają wówczas wypłaty świadczenia. Decyzję argumentują tym, że w karcie zgonu jako przyczyny zgonu nie wskazano zawału serca ale właśnie np. nagłe zatrzymanie krążenia. Dodatkowo nie została przeprowadzona sekcja zwłok.

Czy decyzja ubezpieczyciela jest prawidłowa?

Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w orzeczeniach sądowych, w których Sądy stoją na stanowisku, iż do wypłaty świadczenia nie jest wymagane stwierdzenie w karcie zgonu, że śmierć nastąpiła w wyniku zawału serca. W tym miejscu wskazać należy na wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 26 maja 2017 r., sygn. akt: I C 536/16:

“wymóg stwierdzenia zgonu w sposób literalny nie może być uznany za warunek sine qua non wypłaty świadczenia. (…) Nie jest regułą bowiem przeprowadzanie sekcji zwłok gdy śmierć następuje z przyczyn naturalnych, a nie na skutek przestępstwa. Przeciwnie stanowi to wyjątek i dotyczy – co do zasady – sytuacji związanych z podejrzeniem popełnienia czynu zabronionego, czy innych szczególnie uzasadnionych przypadków. (…) w miażdżącej przewadze tak bezwzględny wymóg odnoszący się do badania pośmiertnego, uczyniłby możliwość realizacji umowy przez ubezpieczyciela za niemal nierealną, czym uczyniłby umowę ubezpieczenia fikcyjną, nakierowaną wyłącznie na pobór świadczeń związanych z opłaceniem składki z tytułu polisy. Jeżeli zachodzi prawdopodobieństwo wysokiego stopnia, że wskazana okoliczność była przyczyną szkody, można uznać związek przyczynowy za ustalony.”

Nawet więc jeśli w karcie zgonu czy karcie statycznej zgonu jako jego przyczyna nie został wpisany zawał serca nie oznacza to, że najbliżsi zmarłego nie mają prawa do otrzymania świadczenia. Jak wynika bowiem z orzeczeń sądów nie jest wymagana 100% pewność co do przyczyny zgonu, a jedynie wysoki stopień prawdopodobieństwa wystąpienia zawału serca. W postępowaniu sądowym jest to zazwyczaj wykazywane dowodem z opinii biegłego, zeznaniami świadków czy też dokumentacją medyczną zmarłego. Dowody te pozwalają bowiem na ustalenie stanu zdrowia zmarłego i przyczyny jego śmierci.

Podsumowując, brak wskazania w karcie zgonu jego bezpośredniej przyczyny – zawał serca, a wpisanie jedynie mechanizmu śmierci nie wyklucza możliwości uzyskania świadczenia. W sytuacji odmowy jego wypłaty przez ubezpieczyciela warto zatem podjąć kroki celem zmiany decyzji ubezpieczyciela, łącznie z wstąpieniem na drogę sądową (Zobacz również: Zwolnienie od kosztów sądowych). Jest to tym bardziej uzasadnione, jeżeli okoliczności śmierci wskazują, że nasz bliski rzeczywiście zmarł na zawał.

Niejednokrotnie zdarzają się sytuację kiedy pomimo, iż w lokalu mieszkalnym zamieszkuje kilka osób, to tylko jedna z nich jest najemcą (podpisała umowę najmu). W sytuacji śmierci tej osoby pojawia się problem czy jej bliscy nadal mogą zamieszkiwać w mieszkaniu. Dlatego też, dzisiejszy wpis poświęcony został kwestii wstąpienia osób bliskich w stosunek najmu lokalu mieszkalnego po śmierci najemcy.

Kto może wstąpić w stosunek najmu po śmierci najemcy lokalu?

W razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują:

  • małżonek niebędący współnajemcą lokalu
  • dzieci najemcy i jego współmałżonka
  • inne osoby, wobec których najemcy był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych
  • osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą.

Co istotne, wyżej wymienione osoby wstępują w stosunek najmu, jeżeli stale zamieszkiwały z najemcą w tym lokalu do chwili jego śmierci. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 maja 1980 r., sygn. akt: III CRN 61/80, Przez stałe zamieszkanie, stanowiące przesłankę nabycia praw najmu na podstawie art. 691 KC, należy rozumieć zamieszkiwanie w konkretnym mieszkaniu, w określonej miejscowości z zamiarem stałego pobytu, wyrażonym przez to że w tym mieszkaniu i tej miejscowości skupia się życie osobiste i działalność osoby bliskiej najemcy. Z reguły nie będzie stanowić stałego zamieszkania pobyt osoby bliskiej w celu udzielenia doraźnej, choć nawet dłużej trwającej pomocy najemcy mieszkania.

Co w sytuacji, gdy brak jest wymienionych powyżej osób?

Jeżeli najemca zamieszkiwał samotnie lokal mieszkalny bądź też z osobami, które nie zostały wymienione powyżej, stosunek najmu lokalu mieszkalnego wygasa. Wygaśnięcie stosunku najmu następuje z mocy prawa, z chwilą śmierci najemcy.

Czy można wypowiedzieć najem lokalu mieszkalnego?

Jeżeli osoby, które do chwili śmierci zamieszkiwały z najemcą i wstąpiły w stosunek najmu, nie chcą go kontynuować, przysługuje im prawo do wypowiedzenia stosunku najmu. Wypowiedzenie to następuje z zachowaniem ustawowych terminów wypowiedzenia:

  • gdy czynsz jest płatny w odstępach czasu dłuższych niż miesiąc – na trzy miesiące na przód na koniec kwartału kalendarzowego
  • gdy czynsz jest płatny miesięcznie – na trzy miesiące naprzód na koniec miesiąca kalendarzowego
  • gdy czynsz jest płatny w krótszych odstępach – na trzy dni naprzód
  • gdy najem jest dzienny – na jeden dzień naprzód.

Wypowiedzenie jest możliwe zarówno w przypadku umowy zawartej na czas oznaczony, jak i na czas nieoznaczony.

Jak wstąpić w stosunek najmu?

Wstąpienie w stosunek najmu następuje z mocy prawa, bez konieczności zawierania nowej umowy najmu. Jeżeli właściciel lokalu mieszkalnego kwestionuje uprawnienie do wstąpienia w stosunek najmu osoba, której uprawnienie to przysługuje ma prawo wystąpić do sądu z powództwem o ustalenie, że wstąpiła w stosunek najmu. Roszczenie to nie ulega przedawnieniu. W sytuacji natomiast, gdy wynajmujący podejmie kroki celem eksmisji takiej osoby – może ona bronić się wskazując, iż w jej przypadku wystąpiły przesłanki do wstąpienia w stosunek najmu.

Śmierć bliskiej osoby to wielka strata dla rodziny. Niejednokrotnie dodatkowo powoduje ona szereg problemów prawnych, w tym związanych właśnie z lokalem mieszkalnym. Warto zatem wiedzieć jakie uprawnienia przysługują osobom bliskim i jak bronić się przed ewentualnymi działaniami właściciela mieszkania.

Przemoc w rodzinie stanowi poważny problem, który niejednokrotnie jest ukrywany. Niebieska karta to skoordynowany system pomocy dla osób, które doznają przemocy domowej.

Jak “założyć” niebieską kartę?

Niejednokrotnie w swojej praktyce spotykam się ze stwierdzeniem, iż ktoś “ma niebieską kartę” lub komuś “założono niebieską kartę”. Stwierdzenie to jest jednak błędne. Procedura “niebieskiej karty” to bowiem szereg działań. Nie stanowi ona zatem konkretnego dokumentu – “niebieskiej karty“. Wszczęcie procedury następuje przez wypełnienie formularza “Niebieska Karta – A”.

Osobą wszczynającą procedurę może być:

  • policjant
  • pracownik socjalny
  • przedstawiciel ochrony zdrowia (np. lekarz rodzinny)
  • członek gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych
  • pracownik oświaty

Następnie osoba, która sporządziła Kartę-A przekazuje ją do Zespołu Interdycyplinarnego. Zespół ten funkcjonuje w każdej gminie, najczęściej w Ośrodku Pomocy Społecznej. Zadaniem zespołu jest powołanie Grupy Roboczej, która składa się z różnych osób (3-5), np. nauczyciel, dzielnicowy, pracownik pomocy społecznej.

Indywidualny plan pomocy

Zadaniem Grupy Roboczej jest analiza sytuacji osoby dotkniętej przemocą oraz opracowanie indywidualnego planu pomocy. Plan sporządza się po spotkaniu z osobą dotkniętą przemocą, a w przypadku dziecka – jego rodzicem. Co istotne, niestawiennictwo osoby, co do której istnieje podejrzenie, że jest dotknięta przemocą w rodzinie, nie wstrzymuje prac zespołu interdyscyplinarnego lub grupy roboczej.

Oddziaływanie na sprawcę przemocy

Kolejnym krokiem Grupy Roboczej jest spotkanie ze sprawcą przemocy. Spotkania z osobami, co do których istnieje podejrzenie, że są dotknięte przemocą w rodzinie, oraz osobami, wobec których istnieje podejrzenie, że stosują przemoc w rodzinie, nie mogą być organizowane w tym samym miejscu i czasie. Członkowie zespołu interdyscyplinarnego lub grupy roboczej podejmują działania w stosunku do osoby, wobec której istnieje podejrzenie, że stosuje przemoc w rodzinie, w szczególności:

  • diagnozują sytuację rodziny, co do której istnieje podejrzenie, że jest dotknięta przemocą
  • przekazują informacje o konsekwencjach popełnianych czynów
  • motywują do udziału w programach oddziaływań korekcyjno-edukacyjnych
  • przeprowadzają rozmowę pod kątem nadużywania alkoholu, środków odurzających, substancji psychotropowych lub leków
  • przekazują informacje o koniecznych do zrealizowania działaniach w celu zaprzestania stosowania przemocy w rodzinie.

Jeżeli zachodzi taka konieczność, Zespół Interdyscyplinarny może wystąpić do właściwych organów o zastosowanie środków zapobiegawczych, np. nakaz opuszczenia przez sprawcę lokalu, w którym zamieszkuje wspólnie z pokrzywdzonym, dozór Policji czy nawet tymczasowego aresztowania. Sąd może zobowiązać sprawcę również do uczestnictwa w programie korekcyjno-edukacyjnym.

Realizacja indywidualnego planu pomocy

Po opracowaniu indywidualnego planu pomocy członkowie Grupy Roboczej wspierają w realizacji działań w nim zaplanowanych oraz monitorują sytuację rodzinną. Wsparcie polegać może np. na zapewnieniu pomocy psychologicznej, udziale w grupach wsparcia czy też podjęcia działań zmierzających np. do wydania przez Sąd stosownych rozstrzygnięć. Monitoring natomiast polega na okresowych spotkaniach zarówno ze sprawcą przemocy, jak i jej ofiarą.

Kolejne zdarzenia niebezpieczne

Jeżeli w trakcie procedury “Niebieskiej karty” sprawca przemocy po raz kolejny dopuści się wobec ofiary przemocy należy o tym incydencie poinformować Grupę Roboczą. Sporządzi ona wówczas kolejną Kartę-A. Dodatkowo, powiadomić należy oczywiście Policję.

Zakończenie procedury

Zakończenie procedury następuje w przypadku:

  • ustania przemocy w rodzinie i uzasadnionego przypuszczenia o zaprzestaniu dalszego stosowania przemocy w rodzinie oraz po zrealizowaniu indywidualnego planu pomocy albo
  • rozstrzygnięcia o braku zasadności podejmowania działań.

Procedura “Niebieskiej karty” nie ma zatem określonego czasu trwania. Zwykle prowadzona jest ona przez kilka miesięcy.

Jak wynika z policyjnych statystyk tylko w 2019 roku wyłącznie przez Policję sporządzono 88.032 formularze “Niebieskiej karty“. Skala przemocy w rodzinie w Polsce jest zatem znaczna. Warto więc wiedzieć w jaki sposób chronić swoją rodzinę. Procedura “Niebieskiej karty” z pewnością stanowi jeden z nich.

Okoliczność, w której osoba zobowiązana do alimentów uchyla się od ich zapłaty nie zawsze powoduje brak środków do zaspokojenia swoich potrzeb przez osobę uprawnioną. Państwo ma bowiem obowiązek wspierania takich osób. W takim przypadku można wnioskować o świadczenie z funduszu alimentacyjnego.

Komu przysługuje świadczenia z funduszu alimentacyjnego?

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują:

  • obywatelom polskim
  • w niektórych przypadkach cudzoziemcom.

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują osobie uprawnionej do ukończenia przez nią 18 roku życia albo w przypadku gdy uczy się w szkole lub szkole wyższej do ukończenia przez nią 25 roku życia. Jeżeli osoba uprawniona ukończy szkołę wyższą w trakcie ostatnie roku studiów prawo do świadczeń z funduszu alimentacyjnego przysługuje do zakończenia tego roku studiów, nie dłużej niż do ukończenia przez nią 25 lat.

W przypadku posiadania orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują bezterminowo.

Kiedy przysługuje świadczenie z funduszu alimentacyjnego?

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego należą się osobie uprawnionej, gdy egzekucja alimentów okaże się bezskuteczna. Zgodnie z art. 2 pkt 2) Ustawy z dnia 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (Dz. U. Nr 192, poz. 1378 z późn. zm.), bezskuteczności egzekucji oznacza egzekucję, w wyniku której w okresie ostatnich dwóch miesięcy nie wyegzekwowano pełnej należności z tytułu zaległych i bieżących zobowiązań alimentacyjnych, albo postępowanie upadłościowe, w toku którego w okresie ostatnich dwóch miesięcy nie otrzymano pełnej należności z tytułu zaległych i bieżących zobowiązań alimentacyjnych. Za bezskuteczną egzekucję uważa się również niemożność wszczęcia lub prowadzenia egzekucji alimentów przeciwko dłużnikowi alimentacyjnemu przebywającemu poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności z powodu:

  • a) braku podstawy prawnej do podjęcia czynności zmierzających do wykonania tytułu wykonawczego w miejscu zamieszkania dłużnika,
  • b) braku możliwości wskazania przez osobę uprawnioną miejsca zamieszkania dłużnika alimentacyjnego za granicą.

Dodatkowo, należy spełnić również kryterium dochodowe. Mianowicie, świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę w rodzinie nie przekracza kwoty 900 zł.

Komu nie przysługuje świadczenie z funduszu alimentacyjnego?

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego nie przysługują, jeżeli osoba uprawniona:

  • została umieszczona w instytucji zapewniającej całodobowe utrzymanie lub w pieczy zastępczej
  • zawarła związek małżeński.

W jakiej wysokości wypłacane jest świadczenie?

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują w wysokości bieżąco ustalonych alimentów, jednakże nie wyższej niż 500 zł. Co istotne, jeżeli osoba uprawniona lub jej przedstawiciel ustawowy marnotrawią wypłacę świadczenia, organ właściwy wierzyciela może przekazywać świadczenia w całości lub w części w formie rzeczowej.

Jak złożyć wniosek o świadczenia z funduszu alimentacyjnego?

Ustalenie prawa do świadczeń z funduszu alimentacyjnego może nastąpić na wniosek osoby uprawnionej lub jej przedstawiciela ustawowego. Wniosek należy złożyć w urzędzie gminy lub miasta, w którym ma miejsce zamieszkania osoba uprawniona.

Wniosek powinien zawierać:

  • dane dotyczące członków rodziny, w tym imię, nazwisko, datę urodzenia, adres miejsca zamieszkania, stan cywilny, obywatelstwo, płeć, numer PESEL, a w przypadku gdy nie nadano numeru PESEL – numer i serię dokumentu potwierdzającego tożsamość oraz, o ile wnioskodawca posiada – adres poczty elektronicznej i numer telefonu,
  • oświadczenie wnioskodawcy o przekazaniu komornikowi wszelkich znanych mu informacji niezbędnych do prowadzenia postępowania egzekucyjnego przeciwko dłużnikowi alimentacyjnemu,
  • oświadczenie wnioskodawcy o miejscu zamieszkania, wieku, zatrudnieniu i sytuacji ekonomicznej osób zobowiązanych względem osoby uprawnionej do alimentacji.

Do wniosku należy dołączyć również niezbędną dokumentację, w tym m.in. zaświadczenia o dochodach i inne zaświadczenia i oświadczenia niezbędne do ustalenia prawa do świadczenia, np. zaświadczenie komornika stwierdzające bezskuteczność egzekucji.

Na jaki okres przyznawane są świadczenia?

Prawo do świadczenia z funduszu alimentacyjnego ustala się na okres świadczeniowy, począwszy od miesiąca, w którym wpłynął wniosek do organu właściwego wierzyciela – nie wcześniej jednak niż od początku okresu świadczeniowego do końca tego okresu. Okres świadczeniowy trwa od 1 października do 30 września następnego roku kalendarzowego.

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego wypłacane są w okresach miesięcznych.

Podsumowując, brak możliwości egzekucji alimentów od osoby zobowiązanej nie pozbawia osoby uprawnionej możliwości zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb. W przypadku, gdy dłużnik alimentacyjny nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, należy zwrócić się do funduszu alimentacyjnego, który wypłacając świadczenie choć w części choć w części zrekompensuje brak alimentów.

W swojej praktyce często spotykam się z sytuacjami kiedy ubezpieczyciele uzależniają wypłatę pełnego odszkodowania z tytułu kosztów naprawy pojazdu od przeprowadzenia naprawy przez poszkodowanego i udokumentowania jej fakturami. Takie postępowanie zakładów ubezpieczeń nie jest prawidłowe. Dlaczego? Wyjaśnienie znajdziesz w dzisiejszym wpisie.

Czy muszę naprawić pojazd, żeby otrzymać odszkodowanie?

Pytanie to pojawia się u wielu poszkodowanych, którzy otrzymują decyzją ubezpieczyciela. Zakłady ubezpieczeń niejednokrotnie wypłacając częściowe odszkodowanie informują, że pełne odszkodowanie wypłacone zostanie po przedłożeniu rachunków z naprawy. Również w trakcie postępowań sądowych zakłady ubezpieczeń próbują zanegować fakt naprawy pojazdu lub stoją na stanowisku, że wypłacona kwota pozwalała na naprawę. Zgodnie jednak z licznymi wyrokami sądów powszechnych i Sądu Najwyższego, taka argumentacja nie zasługuje na aprobatę. Jak w swoich orzeczeniach wskazuje Sąd Najwyższy, roszczenie z tytułu kosztów naprawy może być dochodzone niezależnie od tego, czy naprawa jest dokonana. Obowiązek odszkodowawczy pojawia się z chwilą powstania szkody, a określenie wysokości szkody, czy to na podstawie opinii biegłego, czy też rachunków stanowi tylko sposób kalkulacji szkody. Naprawa pojazdu po kolizji jest okolicznością obojętną dla sprawy przeciwko ubezpieczycielowi. Sam obowiązek odszkodowawczy powstaje z chwilą wyrządzenia poszkodowanemu szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy pojazdu i czy zamierzał go naprawić. Według Sądu Najwyższego spotykane niekiedy w praktyce uzależnienie wypłaty należności od faktycznego dokonania naprawy i udokumentowania jej kosztów nie jest uzasadnione.

Jak powinno zostać obliczone odszkodowanie?

Niejednokrotnie poszkodowany, którego pojazd uległ uszkodzeniu decyduje się na naprawę pojazdu sposobem gospodarczym. Osoby te zmuszone są też do korzystania z zamienników, które nie pozwalają na przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody. Jak wskazano jednak powyżej, nie ma znaczenie to czy samochód został naprawiony oraz w jaki sposób to nastąpiło. Szkoda bowiem powinna zostać obliczona z uwzględnieniem stanu pojazdu przed zdarzeniem i zamontowanych w nim części. W tym stanie rzeczy odszkodowanie powinno być obliczone na podstawie określonych przez biegłego kosztów hipotetycznej naprawy. W praktyce oznacza to, że biegły badając sprawę wskaże jaka kwota potrzebna byłaby do takiej naprawy samochodu, która przywróciłaby go do stanu sprzed szkody.

Skarga o stwierdzenie z prawem prawomocnych orzeczeń.

Powyżej przedstawione stanowisko jest tak utrwalone, że orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjęto, iż oddalenie przez sąd powszechny powództwa tylko z tej przyczyny, że poszkodowany, który naprawił pojazd nie wykazał wysokości wydatków poniesionych tytułem kosztów naprawy uszczuplających jego majątek, a domagał się ustalenia wysokości szkody na podstawie opinii biegłego, jest tak oczywistym i rażącym naruszeniem prawa, że uzasadnia uwzględnienie skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem wyroków opartych na takiej motywacji. Wskazano, że tego rodzaju stanowisko jest niezgodne z powszechnie akceptowanym w piśmiennictwie i orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądem zgodnie z którym dla odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia samochodu i powstania wydatków z tego tytułu (zob. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2018 r., sygn. akt: III CZP 51/18).

Mając na uwadze powyższe, poszkodowani nie mają obowiązku przedstawienia faktur za dokonaną naprawę, ubezpieczyciel zaś nie ma prawa żądać ich przedstawienia. Wypłata odszkodowania bowiem nie może zostać uzależniona od kosztów faktycznie dokonanej naprawy. Warto zatem dochodzić swoich roszczeń na etapie postępowania likwidacyjnego, a jeżeli to nie przyniesie efektu – przed sądem. W tym celu, pomocna może okazać się pomoc profesjonalnego pełnomocnika, który nie tylko oceni postępowanie ubezpieczyciela, ale również prawidłowo poprowadzi całe postępowanie.