Artykuły

W poprzednim wpisie wyjaśniono kwestię zderzenia pojazdu z dzikim zwierzęciem, jak sarna czy dzik. Zderzenie ze zwierzęciem domowym, jak pies wybiegający z posesji zdarza się równie często. Potrącone zwierzę na drodze lub poboczu to niestety nierzadki widok. W szczególności dotyczy to miejsc, gdzie domy znajdują się zaraz obok drogi. Dzisiejszy wpis poświęcony więc został właśnie tej kwestii.

Co powinien zrobić kierujący pojazdem?

Przede wszystkim pamiętajmy, że zwierzę może wymagać udzielenia pomocy. Zgodnie z art. 25 Ustawy o ochronie zwierząt, prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb wymienionej w art. 33 ust. 3 tej Ustawy (między innymi lekarz weterynarii czy funkcjonariusze Policji). Należy pamiętać jednak o zachowaniu ostrożności. Zwierzę będąc w szoku może być bowiem agresywne.

Czy poszkodowany może domagać się odszkodowania?

W niektórych sytuacjach osobie poszkodowanej w zderzeniu ze zwierzęciem może przysługiwać odszkodowanie za szkody spowodowane przez zwierzę. Kwestie te reguluje przede wszystkim art. 431 k.c. Na jego podstawie odpowiedzialność ponosić może osoba nadzorująca lub posługująca się zwierzęciem. W praktyce najczęściej będzie to właściciel zwierzęcia. Artykuł 431 k.c. nie dotyczy jednak zwierząt dzikich. Odpowiedzialność na podstawie powyższego przepisu możliwa jest jedynie w odniesieniu do zwierząt znajdujących się pod stałą pieczą człowieka. W praktyce będą to więc najczęściej zwierzęta domowe jak np. psy, ale również zwierzęta hodowlane czy gospodarskie. Niewykluczone również, że będą to inne rodzaje zwierząt. Najważniejsze, aby znajdowały się pod ludzką pieczą. Mogą być to więc także zwierzęta trzymane w ogrodach zoologicznych albo w celach badawczych.

Czy właściciel odpowiada za ucieczkę zwierzęcia?

Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, właściciel jest zobowiązany do naprawienia szkody wyrządzonej przez zwierzę niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło. Właściciel musi więc dołożyć należytej staranności przy pilnowaniu zwierzęcia, aby również nie dopuścić do jego ucieczki. Jedynie okoliczność dochowania obowiązków w nadzorze nad zwierzęciem może zwolnić jego właściciela od odpowiedzialności. Jednakże na gruncie przywołanego przepisu to on musi wykazać, że należycie pilnował zwierzęcia. Rozciąga się to także na pilnowanie osób, za które ponosi odpowiedzialność. Możliwa jest przecież sytuacja, w której zwierzę wypuści dziecko, przez co finalnie zwierzę wbiegnie pod koła naszego pojazdu. W takiej sytuacji właściciel powinien był dopilnować również tego, aby dziecko nie wypuściło zwierzęcia. Oprócz wykazania należytego nadzoru nad zwierzęciem, właściciel musi więc dodatkowo udowodnić, że należycie nadzorował konkretne osoby.

Jakie roszczenia przysługują poszkodowanemu?

Poszkodowanemu w zderzeniu ze zwierzęciem domowym czy gospodarskim przysługują takie same roszczenia jak w przypadku zderzenia z dzikim zwierzęciem. Dlatego też, w tym zakresie zachęcamy do zapoznania się z poprzednim wpisem, gdzie szczegółowo omawiamy kwestię odszkodowania w takiej sytuacji.

Tak, jak w przypadku zderzenia z dzikim zwierzęciem, w przypadku kolizji z psem czy innym zwierzęciem hodowlanym kluczowe jest zachowanie poszkodowanego bezpośrednio po zdarzeniu. W skutecznym dochodzeniu roszczeń nieodzowna może okazać się również pomoc specjalisty, który nie tylko oceni jakie roszczenia przysługują poszkodowanemu ale również poczyni ustalenia czy osoba sprawująca nadzór nad zwierzęciem posiadała stosowne ubezpieczenie. Warto więc skorzystać z pomocy profesjonalisty, który kompleksowo zajmie się prowadzeniem sprawy i udzieli pomoc w uzyskaniu należnych poszkodowanemu roszczeń.

W okresie letnim częściej dochodzi do zderzeń z dzikimi zwierzętami. Dlatego też, poruszając się drogami usytuowanymi w pobliżu lasów powinniśmy zachować szczególną czujność. Niejednokrotnie bowiem szlaki migracyjne zwierząt krzyżują się z drogami. W takich miejscach nie zawsze znajduje się odpowiedni znak ostrzegawczy. W takich okolicznościach często następuje zderzenie z dzikim zwierzęciem, takim jak sarna czy dzik. Czy w takiej sytuacji możemy liczyć na odszkodowanie? Odpowiedź na to pytanie już w dzisiejszym wpisie.

W sytuacji, gdy właściciel pojazdu posiada ubezpieczenie autocasco, to najprawdopodobniej nie musi martwić się kosztami naprawy. Ubezpieczenia te zazwyczaj pokrywają szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta. Nie każdy jednak takie ubezpieczenie posiada. Dlatego też, warto pamiętać co należy zrobić w takiej sytuacji. Brak ubezpieczenia AC (autocasco) nie oznacza bowiem, że poszkodowany nie może domagać się odszkodowania.

Odpowiedzialność zarządcy drogi

Zarządca drogi np. gmina będzie odpowiadać za szkodę, jeżeli w miejscu wypadku nie było znaku ostrzegającego przed dzikimi zwierzętami, a znak taki powinien tam być. Niepostawienie w takim miejscu znaku jest zaniechaniem wiążącym się z odpowiedzialnością na podstawie przepisów prawa cywilnego. W takich sytuacjach konieczne jest dokładne ustalenie na jakiej drodze doszło do zderzenia. Umożliwi to ustalenie podmiotu zarządzającego daną drogą i pociągnięcie go do odpowiedzialności odszkodowawczej.

Odpowiedzialność koła łowieckiego

Może mieć miejsce również sytuacja, gdy zwierzę wbiegnie pod koła pojazdu, będąc spłoszone przez myśliwych. Jeżeli było to związane z prowadzonym polowaniem, to zgodnie z art. 46 Ustawy Prawo łowieckie odpowiedzialność będzie ponosić koło łowieckie zarządzające obwodem łowieckim na terenie, którego doszło do zderzenia.

Odpowiedzialność Skarbu Państwa

Możliwa jest również sytuacja, gdy w danym rejonie Państwowa Straż Leśna nienależycie przeprowadziła kontrolę nad zwierzętami. Przez takie zaniedbanie, dzikie zwierzę może atakować ludzi lub zbliżać się do nich na niebezpieczną odległość. Wówczas nietrudno o wypadek drogowy z udziałem zwierzęcia. Nad kwestią tą pochylił się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 lutego 2017 r. o sygn. akt III CSK 41/16. Sąd Najwyższy wskazał, że w takich sytuacjach odpowiedzialność na podstawie art. 417 k.c. ponosi Skarb Państwa reprezentowany przez wojewodę. Państwowa Straż Łowiecka podlega bowiem wojewodzie.

Zderzenie z dzikim zwierzęciem – jakie roszczenia przysługują poszkodowanemu?

Zderzenie samochodu z dzikim zwierzęciem zazwyczaj skutkuje znacznymi uszkodzeniami pojazdu. Poszkodowany przede wszystkim może więc żądać odszkodowania z tytułu naprawy uszkodzonego pojazdu. Niewykluczone, iż rozmiar szkody wskazywać będzie na wystąpienie szkody całkowitej.

Oprócz samochodu, szkoda może dotyczyć także jego pasażerów. Wypadek może przecież skutkować krwotokiem, złamaniami i innymi urazami ciała. Jako taki rozstrój zdrowia, traktować należy też zaburzenia psychiczne powstałe przez wypadek np. z uwagi na traumę i stres. Wówczas osoba poszkodowana może domagać się szeregu roszczeń w postaci odszkodowania z tytułu kosztów leczenia, zakupu leków, a nawet zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W przypadku częściowej lub całkowitej utraty zdolności do pracy zarobkowej możliwe jest również domaganie się comiesięcznej renty.

Skutkiem zderzenia ze zwierzęciem może być również niestety śmierć kierowcy lub pasażera. Wówczas rodzina zmarłego może domagać się zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej oraz odszkodowania z tytułu np. kosztów pogrzebu. Możliwa jest także sytuacja, gdy zmarły był jedynym żywicielem rodziny albo jego wkład finansowy w jej funkcjonowanie był istotny. Śmierć takiej osoby negatywnie wpływa więc, także na pogorszenie sytuacji życiowej pozostałych członków rodziny. Sąd może wtedy przyznać najbliższym osobom zmarłego stosowne odszkodowanie. Pogorszenie sytuacji życiowej wymaga oczywiście odpowiedniego udokumentowania przed sądem.

Jak widzimy, zderzenie z dzikim zwierzęciem może być bardzo niebezpieczne oraz tragiczne w skutkach. W praktyce niejednokrotnie osoby poszkodowane nie mają świadomości, że w takich przypadkach mogą dochodzić stosownego odszkodowania. W takich sytuacjach warto w sposób prawidłowy udokumentować samo zdarzenie, gdyż pomoże to w dalszych działaniach związanych z dochodzeniem należnych poszkodowanemu roszczeń.

O ile monitoring wizyjny nie budzi naszego zaskoczenia, o tyle podsłuch w miejscu pracy zdaje się być mocno kontrowersyjny. Jak w świetle przepisów kształtuje się problematyka podsłuchu w miejscu pracy? Kiedy jest on dozwolony, a kiedy już stanowi przestępstwo? Gdzie jest granica między prywatnością pracownika a kontrolą pracodawcy? Na te oraz inne pytania odpowiedź znajduje się w niniejszym wpisie.

Podstawą prawa do wolności i ochrony tajemnicy komunikowania się jest art. 49 Konstytucji RP, który stanowi, że ograniczenie tego prawa może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony. Z racji rangi konstytucyjnej zasadzie tej przypisuje się wysoką wagę i obejmuje się ją szczególną ochroną, stąd dopuszczalnych odstępstw jest bardzo mało i są one określone ściśle ustalonymi warunkami.

Przepisy Kodeksu pracy

Co do zasady, Kodeks pracy nie przewiduje regulacji dotyczących podsłuchu w miejscu pracy. Jedyną formą kontroli poprzez rejestrację zdarzeń za pomocą środków technicznych jest monitoring, uregulowany w art. 222. Mimo, iż z literalnego brzmienia przepisów nie możemy wywnioskować bezwzględnego zakazu rejestracji dźwięku przy monitoringu wizyjnym to, jak wynika ze „Wskazówek Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych dotyczących wykorzystywania monitoringu wizyjnego” (www.uodo.gov.pl) nie jest ona dopuszczalna. Uprawnienia takie przysługują jedynie służbom porządkowym i specjalnym na podstawie ustaw, regulujących ich działalność. Stosowanie podsłuchu może wiązać się z nadmierną formą przetrwania danych i pociąga za sobą odpowiedzialność administracyjną, cywilną i karną, gdyż stanowi poważne naruszenie prywatności pracownika.

Potwierdzenia powyższego można doszukać się w przepisach karnych.  Zgodnie z art. 267 Kodeksu Karnego:

§1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem

Kiedy podsłuch będzie dopuszczalny?

Powyższe rozważania mogą prowadzić do stwierdzenia, że podsłuch w miejscu pracy jest niedopuszczalny. Istnieją jednak pewne wyjątki. Przede wszystkim będzie to założenie podsłuchu pracownikowi, którego wcześniej o tym poinformowano i wyraził on na to zgodę. Wówczas trudno mówić o naruszeniu praw osoby podsłuchiwanej, gdyż sama na to zezwoliła. Natomiast w przypadku braku takowej zgody, założenie podsłuchu będzie dopuszczalne tylko i wyłącznie jeśli:

  • istnieje podejrzenie, że pracownik popełnił poważne przestępstwo
  • zachodzi konieczność zebrania dowodów i danych związanych ze sprawdzeniem wiarygodnych informacji o możliwości popełnienia przestępstwa

Co warte podkreślenia – nawet, jeśli istnieje podstawa prawna do założenia podsłuchu w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, pracownik może być podsłuchiwany tylko i wyłącznie w czasie prowadzenia czynności dochodzeniowych. Każde inne zbieranie danych będzie stanowiło przestępstwo.

Pracownik, który uzna, że jego prawa zostały bezpodstawnie naruszone może dochodzić swoich racji w sądzie. Wówczas, pracodawcy grozi poniesienie kosztów procesu, zapłata zadośćuczynienia, a także odpowiedzialność karna.

Kontynuując tematykę poświęconą zagadnieniu monitoringu w miejscu pracy, z dzisiejszego wpisu dowiesz się jakie wymogi formalne muszę zostać spełnione przed wprowadzeniem monitoringu, jak długo należy przechowywać nagrania oraz co grozi za załamanie przepisów prawnych regulujących kwestię monitoringu w miejscu pracy.

Monitoring w pracy a RODO

Stosowanie monitoringu wiąże się z przetwarzaniem danych osobowych pracowników, więc w związku z tym pojawia się konieczność dopełnienia obowiązków wynikających z przepisów o ochronie danych osobowych. Zgodnie ze „Wskazówkami Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych dotyczących wykorzystywania monitoringu wizyjnego” (www.uodo.gov.pl), w przypadku monitoringu wizyjnego przetwarzanie danych będzie w szczególności obejmować zapisywanie, przeglądanie, udostępnianie i usuwanie nagrań zarejestrowanych zdarzeń i osób.

Dane osobowe muszą być:

  • przetwarzane zgodnie z prawem, rzetelnie i w sposób przejrzysty dla osoby, której dane dotyczą („zgodność z prawem, rzetelność i przejrzystość”);
  • zbierane w konkretnych, wyraźnych i prawnie uzasadnionych celach i nieprzetwarzane dalej w sposób niezgodny z tymi celami („ograniczenie celu”);
  • adekwatne, stosowne oraz ograniczone do tego, co niezbędne dla celów, w których są przetwarzane („minimalizacja danych”);
  • prawidłowe i w razie potrzeby uaktualniane; należy podjąć wszelkie rozsądne działania, aby dane osobowe, które są nieprawidłowe w świetle celów ich przetwarzania, zostały niezwłocznie usunięte lub sprostowane („prawidłowość”);
  • przechowywane w formie umożliwiającej identyfikację osoby, której dane dotyczą przez okres nie dłuższy, niż jest to niezbędne do celów, w których dane te są przetwarzane („ograniczenie przechowywania”);
  • przetwarzane w sposób zapewniający odpowiednie bezpieczeństwo danych osobowych, w tym ochronę przed niedozwolonym lub niezgodnym z prawem przetwarzaniem oraz przypadkową utratą, zniszczeniem lub uszkodzeniem, za pomocą odpowiednich środków technicznych lub organizacyjnych („integralność i poufność”).

Ponadto, z art. 13 RODO wynika obowiązek informacyjny, odrębny od obowiązku informacyjnego, wynikającego z przepisów Kodeksu pracy. Powinien on zostać zrealizowany podczas ich zbierania – w jego trakcie, do czasu zakończenia ich zbierania – a nie po zakończeniu tej czynności. Zgodnie z art. 12 RODO, informacja powinna zawierać się  w zwięzłej, przejrzystej, zrozumiałej i łatwo dostępnej formie, jasnym i prostym językiem.

Procedura wprowadzenia

Stosowanie monitoringu obwarowane jest szczególną procedurą określoną w art. 222 §6-9 Kodeksu pracy.  Cele, zakres oraz sposób zastosowania monitoringu ustala się w:

  • układzie zbiorowym pracy,
  • regulaminie pracy,
  • albo w obwieszczeniu, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest zobowiązany do ustalenia regulaminu pracy.

Nie ma możliwości ustalenia zasad kontroli w inny sposób. W związku z powyższym pojawia się także konieczność zmiany regulaminu pracy oraz poinformowanie pracowników o wprowadzeniu monitoringu. Zmiana taka zacznie obowiązywać po upływie 2 tygodni od jej opublikowania. Niedopuszczalne jest skrócenie tego terminu, nawet za zgodą wszystkich zatrudnionych osób, gdyż taki okres jest minimalnym czasem potrzebnym do zapoznania się z nowymi regulacjami.

Zmiany regulaminu ustala pracodawca w uzgodnieniu z zakładową organizacją związkową. W razie nieuzgodnienia treści regulaminu pracy z zakładową organizacją związkową w ustalonym przez strony terminie, a także w przypadku, gdy u danego pracodawcy nie działa zakładowa organizacja związkowa, regulamin pracy ustala pracodawca. Natomiast, gdy w zakładzie pracy działa więcej niż jeden związek zawodowy, pracodawca powinien starać się dokonać uzgodnień z wszystkim związkami – wówczas niezbędne jest wspólne stanowisko takich organizacji. Jeśli nie zostanie ono przedstawione w terminie 30 dni decyzje w tym zakresie podejmuje pracodawca, po rozpatrzeniu odrębnych stanowisk organizacji związkowych.

Następnie, pracodawca zobowiązany jest poinformować pracowników o wprowadzeniu monitoringu, niezależnie od opublikowania zmiany regulaminu pracy. Wybierając sposób przekazania informacji pracodawca musi wziąć pod uwagę wielkość i stopień złożoności „geograficznej” zakładu pracy, a także, aby przyjęty sposób przekazywania informacji umożliwiał zapoznanie się z nią wszystkich pracowników, niezależnie od miejsca świadczenia pracy. W stosunku do pracowników nowozatrudnionych, musi on dopełnić indywidualnego obowiązku informacyjnego na piśmie przed dopuszczeniem pracownika do pracy. Niniejsza informacja musi określać cele, zakres oraz sposób zastosowania monitoringu.

Co istotne, stosowanie monitoringu nie wymaga uzyskania zgody pracownika, gdyż podstawą jego wprowadzenia są przepisy Kodeksu pracy oraz ustalone na ich podstawie regulacje regulaminu pracy.

Ponadto, pracodawca nie później niż jeden dzień przed uruchomieniem monitoringu oznacza monitorowany teren. Zgodnie ze wskazówkami Prezesa UODO tablice informujące powinny być widoczne, syntetyczne, umieszczone w sposób trwały w niezbyt dużej odległości od nadzorowanych miejsc, zaś wymiary tablic muszą być proporcjonalne do miejsca, gdzie zostały umieszczone. Stosowane mogą być dodatkowo piktogramy informujące o objęciu dozorem kamer.

Okres przechowywania nagrań z monitoringu

Co do zasady, nagrania obrazu pracodawca przetwarza wyłącznie do celów, dla których zostały zebrane i przechowuje przez okres nieprzekraczający 3 miesięcy od dnia nagrania, jednak w miarę możliwości należy przyjmować okres krótszy, aby zmniejszyć ingerencję w prywatność pracowników, jak i obniżyć koszty utrzymania systemu. Nagrania dotyczące incydentów mogą być przechowywane dłużej – do czasu wyjaśnienia sprawy albo zakończenia odpowiednich postępowań. Podobnie ma się sytuacja w przypadku, gdy nagranie stanowi dowód w postępowaniu lub pracodawca przypuszcza, iż takowy może stanowić – wówczas termin ulega przedłużeniu do momentu prawomocnego zakończenia postępowania.

Sankcje

Gdy monitoring w pracy wykorzystywany jest nieprawidłowo, pracodawca naraża się na odpowiedzialność finansową (nakładana przez Prezesa UODO), a także odpowiedzialność karną. Przepisem ją określającym jest art. 107 ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych. Ponadto, jeśli takie działanie pracodawcy wywoła szkodę po stronie pracownika – może on dochodzić odszkodowania. Co więcej, w zależności od wagi nieprawidłowości – pracownik może rozwiązać umowę ze względu na naruszenia podstawowych obowiązków pracodawcy względem niego.

Podsumowanie

Monitoring w pracy jest zagadnieniem niezwykle rozległym oraz interesującym ze względu na jej wielowątkowe ujęcie. Regulacje jej dotyczące znajdują się w Kodeksie pracy. Ustawodawca określił konkretne cele, dla których monitoring wizyjny jest dozwolony, jednak i one obwarowane są pewnymi ograniczeniami. Procedura wprowadzenia monitoringu jest ściśle określona oraz charakteryzuje się szczególnym obowiązkiem informacyjnym. Za jej naruszenie pracodawcy grożą określone sankcję finansowe oraz karne. Ponadto, ze względu bezpośredni kontakt z danymi osobowymi, przetwarzanie oraz przechowywanie nagrań musi pozostawać zgodne z przepisami o ochronie danych osobowych. Nie ulega wątpliwościom, że z racji, iż jest to najczęściej spotykany środek kontroli, poznanie jego specyfiki oraz zasad stosowania staje się kwestią niezwykle istotną zarówno dla pracodawcy, jak i pracownika, szczególnie w kontekście ochrony swoich praw i interesów.

Monitoring jest najpopularniejszym narzędziem sprawowania kontroli zarówno w przestrzeni publicznej, prywatnej, jak i na terenie zakładu pracy. Jak się okazuje – nie bez przyczyny. Przepisy prawne szczegółowo regulują kwestie dotyczące dopuszczalności tego środka i jego ograniczenia. W związku z tym pojawiają się pytania, kiedy monitoring w miejscu pracy jest dozwolony, a kiedy stanowi naruszenie prywatności? Kto, jak długo i w jakim celu może przetwarzać dane zebrane za jego pomocą? Czy pracownik może nie zgodzić się na monitoring w miejscu pracy? Odpowiedzi na te pytania udzielone zostaną w dwóch kolejnych wpisach, które przedstawią podstawowe zagadnienia, charakterystykę oraz przesłanki wprowadzenia monitoringu, a także ograniczenia jego dopuszczalności.

Rodzaje monitoringu

Niniejsze rozważania należy rozpocząć od rozróżnienia rodzajów monitoringu w miejscu pracy, przewidzianych przez prawo. Obecnie, zgodnie z nazewnictwem ustawowym jest to:

  • monitoring wizyjny,
  • monitoring poczty elektronicznej oraz
  • inne rodzaje monitoringu.

Monitoring wizyjny jest najczęściej wykorzystywaną metodą i to on będzie stanowić przedmiot dzisiejszego wpisu. Zgodnie z powszechną definicją jest to monitoring przeprowadzany  za pomocą środków technicznych umożliwiających rejestrację obrazu w ściśle określonych celach.

Monitoring poczty elektronicznej ogranicza się do m.in. analizy ilościowej wykonanej pracy, czasu poświęconego na korespondencję służbową, godzin pracy na służbowej poczcie elektronicznej. Celem jego wprowadzenia jest kontrola prawidłowości wykorzystywania przez pracownika narzędzi pracy oraz badania pełnego wykorzystania czasu pracy.

Natomiast inne rodzaje monitoringu to grupa otwarta, która zawiera w sobie każdy inny sposób monitoringu niż monitoring wizyjny czy monitoring poczty elektronicznej. Należy przez to rozumieć, np. monitoring komputerów, ruchu sieciowego, monitoring GPS w pojazdach służbowych lub urządzeniach, którymi pracownik dysponuje, monitoring telefonów służbowych. Technicznie możliwości kontrolne są w tym zakresie niemal nieograniczone. Nie oznacza to jednak, że każda inwigilacja zachowań pracownika będzie zgodna z prawem. W wielu przypadkach stanowiłaby poważne naruszenie dóbr osobistych, prywatności, przepisy o ochronie danych osobowych, jak też zasady jawności i adekwatności kontroli.

Monitoring wizyjny dozwolony jedynie w określonych przypadkach

Regulacje dotyczące monitoringu wizyjnego zawierają się w ustawie z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy. Zgodnie z art. 222 §1 pracodawca może wprowadzić tego typu nadzór nad terenem zakładu pracy wyłącznie w sytuacjach wskazanych w przepisie, tj. o ile jest to niezbędne do:

  • zapewnienia bezpieczeństwa pracowników lub
  • ochrony mienia lub
  • kontroli produkcji lub
  • zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.

Analizę niniejszego przepisu należy rozpocząć od analizy kryterium niezbędności. Nieprzypadkowo ustawodawca sformułował niniejszy artykuł poprzez zawarcie w nim zwrotu „o ile jest to niezbędne”. Oznacza to, że przed wprowadzeniem monitoringu pracodawca musi się upewnić, że wyżej wymienionych celów nie można osiągnąć w żaden inny, mniej ingerujący sposób. Takie ujęcie ma za zadanie chronić interesy pracowników przed nadużyciami ze strony pracodawcy. Okolicznościami istotnymi dla ustalenia oceny konieczności zastosowania owego środka są m.in. rodzaj pracy, jej charakter i stanowisko zajmowane przez pracownika.

Bezsprzecznie należy uznać, iż pierwszy cel, tj. bezpieczeństwo pracowników, to okoliczność zasługująca na ochronę. Jednak w piśmiennictwie można spotkać się z krytycznymi głosami co do sposobu jej ujęcia. Wątpliwy pozostaje fakt zapewnienia bezpieczeństwa wyłącznie pracownikom, gdyż na terenie zakładu mogą przebywać zarówno osoby trzecie, np. klienci, jak i tzw. samozatrudnieni wykonujący usługi na jego terenie. Zagadnienie jest o tyle problematyczne, że możliwe, iż doczeka się pewnej modyfikacji. Kolejną przesłankę stanowi ochrona mienia. Ze względu na to, iż treść art. 222 §1 nie określa, o czyje mienie chodzi należy przyjąć, że zarówno obejmuję mienie pracodawcy, zakładu pracy, pracowników, zleceniobiorców lub osób trzecich. Następna okolicznością jest kontrola produkcji. Pozostaje ona w ścisłym związku z wcześniej wymienionymi.  Monitoring procesów produkcji pozwala bowiem reagować na zdarzenia, które mogą zagrażać bezpieczeństwu osób lub ochronie mienia. Pozwala on na ograniczenie błędów i występowanie wypadków. Ostatnią z wymienionych przesłanek jest zachowanie w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę, która pozostaje kwestią niewymagającą rozwinięcia.

Jak łatwo można zauważyć, pomimo, że zakres możliwości zastosowania monitoringu w miejscu pracy może wydawać się mocno ograniczony to poprzez użycie szerokich w swoim znaczeniu sformułowań ustawodawca daje niejako dozwolenie na wykorzystanie go w większości sytuacji.

Wyliczenia celowościowe mają charakter enumeratywny, co oznacza, że nie należy ich traktować rozszerzająco. Nie jest dozwolone stosowanie monitoringu wizyjnego w innych celach. Nie można poprzez niego kontrolować zadań wykonywanych przez pracowników. W związku z tym, np. nagranie z kamery rejestrujące spóźnienia pracownika nie mogą być wykorzystane w celach dyscyplinarnych.

Ograniczenia monitoringu w miejscu pracy

Zasada niezbędności jest dodatkowo ograniczona przez zasadę ochrony godności i dóbr osobistych pracownika. Ograniczenie to wyraża się w zakazie monitoringu wizyjnego w zakładzie pracy w pomieszczeniach sanitarnych, szatniach, stołówkach, palarniach, o ile nie jest to niezbędne dla realizacji celu określonego w art. 222 § 1 i nie narusza godności i innych dóbr osobistych pracownika. Nie jest wówczas wymagana zgoda zakładowej organizacji związkowej lub gdy takowa nie funkcjonuje na terenie zakładu pracy – przedstawicieli pracowników.

Natomiast bezwzględnym zakazem objęty jest monitoring miejscu pracy obejmujący pomieszczenia udostępniane zakładowej organizacji związkowej. Dane o przynależności związkowej należą do danych szczególnych (wrażliwych), których możliwość przetwarzania jest znacznie ograniczona. Monitoring ponadto byłby ingerencją w swobodę działalności związkowej, stanowiłby formę nielegalnej kontroli tej działalności przez pracodawcę (Rotkiewicz M., Monitoring w pracy, Warszawa 2019).

Kolejna część wpisu będzie dotykać problematyki ochrony danych osobowych w kontekście monitoringu wizyjnego oraz kwestii proceduralnych. Zostaną przedstawione wymogi formalne, których dopełnienie jest niezbędne przed wprowadzeniem monitoringu. Ponadto, omówione zostanie także zagadnienie okresu przechowalności nagrań oraz sankcji, grożących za złamanie przepisów prawnych. Dlatego też, zachęcamy do dalszego śledzenia bloga!

W jednym z kilku ostatnich wpisów przedstawione zostały instytucje zapisu zwykłego i windykacyjnego (Zapis zwykły i zapis windykacyjny w testamencie). Mają one na celu umożliwienie spadkodawcy pozostawienia konkretnych składników majątkowych określonym osobom. Choć zapis windykacyjny jest bardziej skuteczną formę przekazania zapisobiercy poszczególnych składników majątku, to jego przedmiotem nie mogą być pieniądze. Co więcej, zapis zwykły oraz windykacyjny muszą zostać ustanowione w testamencie? Co więc zrobić, aby po naszej śmierci nasi bliscy mogli bez zbędnych komplikacji podjąć pieniądze znajdujące się na naszych rachunkach bankowych? Rozwiązaniem tej sytuacji jest z pewnością dyspozycja wkładem na wypadek śmierci, o czym w dzisiejszym wpisie.

Co to jest dyspozycja wkładem na wypadek śmierci?

Zgodnie z art. 56 ust. 1 Ustawy Prawo Bankowe, posiadacz rachunku:

  • oszczędnościowego,
  • oszczędnościowo-rozliczeniowego lub
  • terminowej lokaty oszczędnościowej

może polecić pisemnie bankowi dokonanie – po swojej śmierci – wypłaty z rachunku wskazanym przez siebie osobom określonej kwoty pieniężnej. Poprzez przyjęcie instytucji dyspozycji wkładem na wypadek śmierci ustawodawca dąży do ochrony osób najbliższych spadkodawcy (przede wszystkim członków jego rodziny), chcąc zagwarantować im natychmiastowe i uproszczone otrzymanie określonych korzyści majątkowych po jego śmierci. Takie unormowanie stanowi gwarancję niezwłocznej materialnej pomocy członkom rodziny zmarłego wkładcy, zwłaszcza gdy był on ich jedynym żywicielem bądź w znacznym stopniu przyczyniał się do prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego, a rachunek, na którym deponował środki pieniężne, nie miał charakteru rachunku wspólnego. Celem złożenia dyspozycji należy udać się do banku i wypełnić stosowny formularz. Bank pobierze również opłatę w wysokości kilkunastu do kilkudziesięciu złotych.

Na czyją rzecz można ustanowić dyspozycję?

Przepisy ograniczają krąg osób, na których rzecz dyspozycja może zostać uczyniona. Mianowicie mogą to być:

  • małżonek,
  • wstępni (np. rodzice),
  • zstępni (np. syn, córka),
  • rodzeństwo.

Dyspozycja może zostać ustanowiona na rzecz jednej lub kilku osób. Należy jednak pamiętać o wskazanym poniżej limicie kwotowym.

Jaką kwotę można wypłacić?

Zgodnie z przepisami, kwota wypłaty bez względu na liczbę wydanych dyspozycji, nie może być wyższa niż dwudziestokrotne przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, ogłaszane przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego za ostatni miesiąc przed śmiercią posiadacza rachunku. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale 2020 r. wyniosło 5.655,43 zł. Oczywiście nie ma obowiązku ustanowienia dyspozycji dwudziestokrotność ww. wynagrodzenia. Właściciel rachunku może postanowić więc, że córka Anna Kowalska otrzyma 10.000 zł.

Czy po ustanowieniu dyspozycji możemy korzystać z pieniędzy?

Samo ustanowienie dyspozycji nie ma żadnego znaczenia dla możliwości wydatkowania środków pieniężnych znajdujących się na rachunku bankowym. Jeżeli w chwili naszej śmierci na koncie znajduje się mniej pieniędzy niż kwota objęta dyspozycją, bank wypłaci niższą kwotę beneficjentom (przykładowo na koncie znajduje się 8.000 zł, zaś dyspozycja opiewała na kwotę 10.000 zł. Wówczas beneficjent otrzyma 8.000 zł). Jeżeli po zrealizowaniu dyspozycji na koncie pozostaną jeszcze pieniądze, wówczas wchodzą one w skład majątku spadkowego i podlegają dziedziczeniu.

Jak wypłacić środki?

W przypadku śmierci właściciela rachunku bankowego należy udać się do banku, w którym ustanowiono dyspozycję i poinformować o zamiarze wypłaty środków. Po weryfikacji tożsamości i wskazaniu sposobu wypłaty, bank przekaże środki. Warto również zabrać akt zgonu członka rodziny oraz dokument tożsamości umożliwiający ustalenie jego tożsamości (np. dowód osobisty).

Czy pieniądze objęte dyspozycją wchodzą do spadku?

Jedną z zalet dyspozycji wkładem na wypadek śmierci jest to, że wypłacona kwota nie wchodzi do spadku po posiadaczu rachunku. Należy jednak pamiętać, że dyspozycja traktowana jest jak darowizna. W związku z tym przekazana kwota będzie podlegać doliczeniu do spadku na potrzeby działu spadku lub na potrzeby obliczenia zachowku należnego osobom do niego uprawnionym.

Czy dyspozycję można zmienić lub odwołać?

Odpowiedzi na to pytanie udziela art. 56 ust. 3. Ustawy Prawo Bankowego, zgodnie z którym, dyspozycja wkładem na wypadek śmierci może być w każdym czasie przez posiadacza rachunku zmieniona lub odwołana na piśmie.

Dyspozycja wkładem na wypadek śmierci to kolejny mechanizm zabezpieczenia członków rodziny na wypadek śmierci. Dzięki niej, osoby objęte dyspozycją nie będą musiały podejmować żadnych czynności związanych z nabyciem spadku żeby wypłacić pieniądze. W przypadku spadkobrania niejednokrotnie znajdujemy się w sytuacjach konfliktowych z innymi członkami rodziny, musimy wykazywać swoje racje. Oczywiście pochłania to nie tylko sporo czasu ale również wywołuje stres i wymaga naszego działania. W takiej sytuacji dyspozycja wkładem zdaje się najlepszym rozwiązaniem na zapewnienie naszym bliskim bezpieczeństwa finansowego po naszej śmierci.

Mobbing w pracy to coraz częstsze zjawisko. Wiele osób, które spotykają działania o charakterze mobbingu nie zdaje sobie jednak sprawy, że są ofiarami mobbera. Pozytywnym zjawiskiem jest jednak to, że w chwili obecnej wiele osób, które doświadczyły takich działań walczą o swoje prawa na drodze sądowej. Dlatego też, w dzisiejszym wpisie postaram się wyjaśnić czym jest mobbing, jak go rozpoznać oraz jak z nim walczyć.

Czym jest mobbing w pracy?

Definicja tego pojęcia znajduje się w kodeksie pracy, który wskazuje, że mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Oznacza to, że aby dane zachowania zostały uznane za mobbing muszą być spełnione 3 przesłanki:

  • w stosunku do pracownika wystąpić muszą działania lub zachowania skierowane przeciwko niemu polegające na nękaniu lub zastraszaniu go;
  • działania te muszą być uporczywe i długotrwałe;
  • działania te mają wywoływać u pracownika zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodować lub mieć na celu jego ośmieszenie lub poniżenie, izolowanie lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Jakie zachowania mogą być uznane za mobbing?

Poza wyżej wskazaną definicją mobbingu kodeks pracy nie wskazuje jakie konkretnie działania lub zachowania uznane zostaną za mobbing. Nie jest bowiem możliwe stworzenie zamkniętego katalogu takich zachowań. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć jednak zarówno w orzecznictwie, jak i literaturze przedmiotu, zgodnie z którymi można wyodrębnić 5 kategorii takich zachowań:

  • oddziaływania zaburzające możliwości komunikowania się (np. ograniczanie przez przełożonych i współpracowników możliwości wypowiadania się, stałe przerywanie wypowiedzi, reagowanie na uwagi krzykiem lub głośnym wymyślaniem i pomstowaniem, ciągłe krytykowanie wykonywanej pracy i życia prywatnego, napastowanie przez telefon, werbalne i pisemne groźby i pogróżki, ograniczanie kontaktu przez poniżające, upokarzające gesty i spojrzenia, różnego rodzaju aluzje, bez jasnego wyrażania się wprost),
  • oddziaływania zaburzające relacje społeczne: (np. unikanie rozmów z ofiarą, niedawanie możliwości odezwania się, odizolowanie miejsca pracy, zabronienie kolegom rozmów z ofiarą, traktowanie “jak powietrze”),
  • działania mające na celu zaburzyć społeczny odbiór osoby – ataki na reputację (np. mówienie źle za plecami danej osoby, rozsiewanie plotek, podejmowanie prób ośmieszenia, sugerowanie choroby psychicznej, parodiowanie sposobu chodzenia, mówienia lub gestów w celu ośmieszenia osoby, żarty i prześmiewanie życia prywatnego, zmuszanie do wykonywania prac naruszających godność osobistą, fałszywe ocenianie zaangażowania w pracy, kwestionowanie podejmowanych decyzji),
  • działania mające wpływ na jakość sytuacji życiowej i zawodowej (np. niedawanie ofierze żadnych zadań do wykonania, odbieranie prac zadanych wcześniej do wykonania, zlecanie wykonania prac bezsensownych, dawanie zadań poniżej jego umiejętności, zarzucanie wciąż nowymi pracami do wykonania, polecenia wykonywania obraźliwych dla ofiary zadań, dawanie zadań przerastających możliwości i kompetencje ofiary w celu jej zdyskredytowania),
  • działania mające szkodliwy wpływ na zdrowie ofiary (np. zmuszanie do wykonywania prac szkodliwych dla zdrowia, grożenie przemocą fizyczną, stosowanie niewielkiej przemocy fizycznej, znęcanie się fizyczne, wyrządzanie szkód psychicznych w miejscu zamieszkania lub miejscu pracy ofiary, działania o podłożu seksualnym).

Jak długo musi trwać mobbing w pracy?

Odpowiedzi na to pytanie udzielił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 stycznia 2007 r., sygn. akt: I PK 176/06, w którym wskazano:

Długotrwałość nękania lub zastraszania pracownika w rozumieniu art. 94[3] § 2 KP musi być rozpatrywana w sposób zindywidualizowany i uwzględniać okoliczności konkretnego przypadku. Nie jest zatem możliwe sztywne wskazanie minimalnego okresu niezbędnego do zaistnienia mobbingu. Z art. 94[3] § 2 i 3 KP, wynika jednak, że dla oceny długotrwałości istotny jest moment wystąpienia wskazanych w tych przepisach skutków nękania lub zastraszania pracownika oraz uporczywość i stopień nasilenia tego rodzaju działań.

Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę

W przypadku, gdy skutkiem stosowania wobec pracownika mobbingu jest utrata przez niego zdrowia, poszkodowany może dochodzić od pracodawcy zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 sierpnia 2017 r., sygn. akt: I PK 206/16, zadośćuczynienie musi nie tylko wyrównać szkodę poniesioną przez pracownika, ale także powinno pełnić funkcję prewencyjną wobec pracodawcy, aby zapobiegał działaniom mobbingowym w przyszłości. W wyroku tym Sąd Najwyższy podkreślił również, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może być symboliczna, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie jego wysokość nie może być nadmierna, lecz „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Należy tu brać pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Zadośćuczynienie powinno więc mieć charakter całościowy i obejmować zarówno cierpienia fizyczne, jak i psychiczne już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości.

Odszkodowanie

Pracownik, który doznał mobbingu lub wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalane na podstawie odrębnych przepisów (w 2021 r. 2.800 zł brutto). Co istotne, warunkiem dochodzenia przez pracownika odszkodowania jest to, by w złożonym pracodawcy oświadczeniu woli o rozwiązaniu umowy o pracę wyraźnie wskazał mobbing jako przyczynę swojej decyzji. Maksymalna kwota odszkodowania nie została ustawowo określona dlatego też decydując o jej wysokości Sąd weźmie pod uwagę wysokość poniesionej przez pracownika szkody, w tym m.in.:

  • wartość uszczerbku powstałego wskutek rozwiązania przez pracownika stosunku pracy (mierzonego przede wszystkim wartością utraconego przez niego wynagrodzenia) oraz
  • wysokość innych szkód poniesionych przez pracownika (np. kosztów leczenia schorzeń wywołanych przez mobbing).

Prawidłowe rozpoznanie przez pracownika działań o charakterze mobbingu pozwala na podjęcie kroków prawnych mających na celu jego obronę przed niewłaściwymi zachowaniami osób trzecich. Warto zatem dokumentować zachowania, które mogą zostać uznane za mobbing (zachować wiadomości, zapisywać gesty czy wypowiedzi, zapamiętywać i rozmawiać z osobami, które były świadkami mobbingu). W sprawach o mobbing nieoceniona może być również pomoc profesjonalisty, który nie tylko pokieruje sprawą ale również udzieli pracownikowi pomocy w walce z mobberem.

W wielu domach od miesięcy toczą się burzliwe dyskusje o tym czy powinniśmy poddać się szczepieniu na COVID-19, poczekać czy też nie poddawać się szczepieniu w ogóle. Wiele osób zastanawia się również czy szczepienia są lub będą obowiązkowe? Czy pracodawca może wymagać od pracownika szczepienia nawet jeżeli nie będzie ono obowiązkowe? Odpowiedź na to właśnie pytanie znajdziesz w dzisiejszym wpisie.

Czy szczepienie jest obowiązkowe?

Zgodnie z obowiązującymi w chwili obecnej przepisami prawa szczepienie na COVID-19 nie znajduje się w wykazie rodzajów czynności zawodowych oraz zalecanych szczepień ochronnych wymaganych u pracowników, funkcjonariuszy, żołnierzy lub podwładnych podejmujących pracę, zatrudnionych lub wyznaczonych do wykonywania tych czynności oraz w wykazie chorób zakaźnych objętych obowiązkiem szczepień ochronnych. Jako takie, szczepienie to jest zatem w pełni dobrowolne.

Przepisy kodeksu pracy

Zgodnie z art. 2221 §1 k.p., w razie zatrudniania pracownika w warunkach narażenia na działanie szkodliwych czynników biologicznych pracodawca stosuje wszelkie dostępne środki eliminujące narażenie, a jeżeli jest to niemożliwe – ograniczające stopień tego narażenia, przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. Jak zaś stanowi §3 minister zdrowia, w porozumienie z ministrem pracy otrzymał delegację ustawową do określenie w rozporządzeniu m.in. szczegółowych warunków ochrony pracowników przed zagrożeniami spowodowanymi przez szkodliwe czynniki biologiczne, w tym rodzaje środków niezbędnych do zapewnienia ochrony zdrowia i życia pracowników narażonych na działanie tych czynników, zakres stosowania tych środków oraz warunki i sposób monitorowania stanu zdrowia narażonych pracowników. Przepis ten nie daje jednak podstawy do nałożenia przez pracodawcę na pracownika obowiązku szczepienia przeciwko COVID-19. W żadnym bowiem wykazie czy katalogu obowiązkowych szczepień szczepienie to nie zostało wskazane jako szczepienie wymagane czy też obowiązkowe. Pracodawca zatem na podstawie przepisów prawa pracy nie może zobowiązać pracownika do poddania się szczepieniu. W tej sytuacji odmowa pracownika nie może skutkować jakąkolwiek odpowiedzialnością porządkową czy też stanowić podstawy do rozwiązania umowy o pracę.

Czy przepisy BHP mogą stanowić podstawę obowiązku szczepienia?

Na pracodawcy spoczywa obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Obowiązek ten nie nakłada jednak na pracodawcę uprawnienia do zobligowania pracowników do poddania się szczepieniu przeciwko COVID-19. Potwierdza to wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z dnia 30 stycznia 2020 r., sygn. akt: II SA/Bk 869/19, w którym Sąd wskazał, iż

nikt nie ma prawa zmusić pracownika do ochrony swojego zdrowia poprzez szczepienia profilaktyczne i pracownik ma prawo odmówić poddania się takim szczepieniom. Tym niemniej w takiej sytuacji, co wypada podkreślić, a co umknęło skarżącemu, odpowiedzialność za ewentualne zachorowanie spada na pracownika, który powinien liczyć się z tym, że w przypadku zachorowania np. na chorobę zawodową, zostanie pozbawiony wszelkich świadczeń odszkodowawczych – zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 1205 z późn. zm.).

Czy szczepienie przeciwko COVID-19 może być warunkiem zatrudnienia pracownika?

Wobec powyższego, pracodawca rekrutujący pracowników nie ma prawa prowadzić ankiet czy też zadawać pytań zmierzających do ustalenia czy kandydat do pracy poddał lub zamierza poddać się szczepieniu przeciwko COVID-19. Taka dyskwalifikacja kandydatów może zostać uznana za przejaw dyskryminacji i stanowić podstawę do żądania zapłaty odszkodowania.

Podsumowując, w chwili obecnej brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, iż pracodawca może wymagać od pracowników zaszczepienia się przeciwko COVID-19 i uzależnić od tego dopuszczenie pracownika do pracy. Pracodawca nie może również stawiać takiego warunku przy zatrudnieniu. Nie oznacza to jednak, że pracodawca nie może zachęcać pracowników do udziału w szczepieniu lub czy prowadzić akcji promujących szczepienie.

Spadkodawca chcąc, aby po jego śmierci pozostawiony przez niego majątek nabyły konkretne osoby decyduje się zazwyczaj na sporządzenie testamentu (o tym jak sporządzić testament przeczytasz tutaj: Testament własnoręczny – jak sporządzić go prawidłowo?). Samo powołanie spadkobierców nie oznacza jednak, że osoby te dostaną konkretne składniki majątku (np. syn mieszkanie, córka dom). Powołanie określonych osób do spadku oznacza bowiem, że osoby te będą dziedziczyć majątek spadkodawcy w określonej przez niego ułamkowej części (np. syn 2/3, córka 1/3). Jeżeli zatem spadkodawca chciałby, aby konkretne składniku jego majątku otrzymały określone osoby powinien skorzystać ze szczegółowego rozporządzenia w postaci bądź to zapisu zwykłego bądź też zapisu windykacyjnego. Dlatego też, dzisiejszy wpis dotyczy właśnie tych rozporządzeń i pojawiających się między nimi różnic. W sytuacji podjęcia decyzji o sporządzeniu testamentu, dzisiejszy wpis z pewnością dzisiejszy będzie pomocny w określeniu jak miałaby kształtować się jego treść.

Zapis zwykły

Zapisem zwykłym jest rozrządzenie testamentowe, mocą którego spadkodawca zobowiązuje spadkobiercę ustawowego lub testamentowego albo zapisobiercę windykacyjnego lub zwykłego (dalszy zapis) do spełnienia określonego świadczenia majątkowego na rzecz oznaczonej osoby, którą nazywa się zapisobiercą (w wypadku dalszego zapisu – dalszym zapisobiercą). Zapis zwykły może być ustanowiony tylko w testamencie, przy czym przepisy nie ograniczają tego wymogu do konkretnego rodzaju testamentu. Jeżeli podejmiemy więc decyzję o sporządzeniu testamentu własnoręcznego, to taki zapis można w nim umieścić. Świadczeniem majątkowym, które stanowi przedmiot zapisu może być jakiekolwiek działanie lub zaniechanie przedstawiające korzyść majątkowo dla zapisobiercy. Przykładowo może to być zobowiązanie do przeniesienia na zapisobiercę własności nieruchomości lub określona kwota pieniężna. Przy podjęciu decyzji o takim rozporządzeniu należy jednak pamiętać, że zapis zwykły nie przenosi własności przedmiotu na zapisobiercę. Taki zapis zobowiązuje  jedynie (ustawowego lub testamentowego) do spełnienia na rzecz oznaczonej osoby (zapisobiercy zwykłego) określonego świadczenia (art. 968 § 1 k.c.). Zapisobierca zwykły z mocy zapisu staje się w chwili otwarcia spadku wierzycielem spadkobiercy (w przypadku zapisu dalszego wierzycielem zapisobiercy głównego). Na podstawie tej wierzytelności zapisobierca może żądać wykonania zapisu przez spadkobiercę (zapisobiercę głównego). Roszczenie to przedawnia się z upływem lat pięciu od dnia wymagalności zapisu.

Zapis windykacyjny

Zapis windykacyjny zamieszczony może być tylko w testamencie notarialnym. Przedmiotem zapisu windykacyjnego może być:

  • rzecz oznaczona co do tożsamości (np. mieszkanie, nieruchomość gruntowa czy samochód);
  • zbywalne prawo majątkowe (np. roszczenie o zapłatę określonej sumy pieniędzy od określonego podmiotu);
  • przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne;
  • ustanowienie na rzecz zapisobiercy użytkowania lub służebności;
  • ogół praw i obowiązków wspólnika spółki osobowej.

Co ważne, aby zapis windykacyjny był skuteczny, spadkodawca musi być właścicielem przedmiotu zapisu lub być uprawniony do jego zbycia. Przedmiotem zapisu windykacyjnego w przeciwieństwie do zapisu zwykłego nie może być jednak określona przez testatora kwota pieniędzy. Z drugiej jednak strony, zapis windykacyjny sprawia, że oznaczona osoba (zapisobierca windykacyjny) w chwili otwarcia spadku (śmierci spadkodawcy) nabywa przedmiot zapisu (art. 9811 § 1 k.c.). Oznacza to, że zapisobierca windykacyjny staje się z chwilą otwarcia spadku wprost uprawniony do tego, co stanowi przedmiot zapisu.

Podsumowując, zarówno zapis zwykły, jak i zapis windykacyjny pozwala spadkobiercy na rozporządzenie określonymi przedmiotami na rzecz wybranych przez niego osób. Rozrządzenia te mają jednak pewne różnice, które mogą być istotne na etapie wykonania zapisu. Ocena tych dwóch instytucji prowadzi do wniosku, że to zapis windykacyjny stanowi bardziej skuteczną formę przekazania zapisobiercy poszczególnych składników majątku. Jeżeli zatem spełnione są przesłanki do jego ustanowienia, z pewnością będzie on lepszym wyborem.

Osobie poszkodowanej w wyniku wypadku komunikacyjnego, podczas prac w gospodarstwie rolnym lub w wyniku błędu medycznego przysługuje wiele roszczeń finansowych. Przede wszystkim jest to zadośćuczynienie, ale również renta, zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji, zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych, jak również zwrot kosztów opieki (sprawdź również: Odszkodowanie za wypadek na nieodśnieżonym chodniku). Dzisiejszy wpis poświęcony zostanie właśnie kosztom opieki.

Czy od ubezpieczyciela można żądać zwrotu kosztów opieki?

Odpowiedź na to pytanie jest twierdząca. Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego koszty. Dotyczy to również wydatków związanych z koniecznością opieki i pielęgnacji.

Czy można uzyskać odszkodowanie, jeżeli opieka była sprawowana nieodpłatnie?

W wielu prowadzonych przeze mnie sprawach ubezpieczyciele odmawiali wypłaty odszkodowania wskazując, że odszkodowanie obejmuje jedynie takie wydatki, które zostały poniesione. Skoro zaś opiekę nad poszkodowanym sprawowali nieodpłatnie np. członkowie rodziny – poszkodowane nie poniósł szkody i nie należy mu się odszkodowanie (przeczytaj również: Zawał serca a odmowa wypłaty odszkodowania). Argumentacja ta jednak była błędna i wielokrotnie przed Sądem poszkodowani uzyskiwali odszkodowanie z tego tytułu. W chwili obecnej, na skutek działań Rzecznika Finansowego będzie to jeszcze prostsze. W dniu 22 lipca 2020 r. Sąd Najwyższy podjął bowiem Uchwałę (sygn. akt: III CZP 31/19), zgodnie z którą:

Poszkodowany, który doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, może domagać się na podstawie art. 444 § 1 k.c. odszkodowania z tytułu kosztów opieki sprawowanej nad nim nieodpłatnie przez osoby bliskie. Uchwała ta z pewności ułatwi poszkodowanym dochodzenie roszczeń z tytułu kosztów opieki. Jak bowiem słusznie wskazał Sąd Najwyższy: Według definicji słownikowej, koszt, to nie tylko suma pieniędzy wydatkowana na kupno lub opłacenie czegoś, nakład na określony cel, ale również cena, wartość czegoś. Nie sposób zatem – na podstawie samego brzmienia tego przepisu – zasadnie twierdzić, że mowa w nim wyłącznie o kosztach poniesionych (wydatkowanych). Wniosku takiego nie uzasadnia dalsze dookreślenie, że chodzi o koszty ,,wynikłe’’ ze wskazanych uszczerbków na zdrowiu; wyniknąć (wynikać) to – w ujęciu słownikowym – stać się (stawać się) uzasadnionym następstwem czegoś, powstać (powstawać), jako rezultat czegoś. Skoro więc ustawodawca posłużył się pojęciem ,,koszt’’, a nie ,,wydatek’’, można przyjąć, że za istotne uznał wyliczenie (równowartość) tych kosztów, a nie faktyczne ich poniesienie przez poszkodowanego. Wskazanie, że odszkodowanie ma objąć ,,wszelkie’’ koszty może oznaczać, że nie jest istotne to, kto te koszty poniósł.

Pomimo jednoznacznej treści Uchwały Sądu Najwyższego z pewnością część z ubezpieczycieli pozostanie konsekwentna w odmowie wypłaty odszkodowania na rzecz poszkodowanych. Nie warto jednak rezygnować z tego roszczenia. Przydatna może w tym wypadku okazać się pomoc profesjonalisty w osobie adwokata, który nie tylko przedstawi adekwatną argumentację, ale również pomoże poszkodowanemu w obliczeniu należnego mu odszkodowania z tytułu kosztów opieki.